Był czas na pracę, nadszedł czas na relaks - komentarze trenerów po meczu Piast Gliwice - Termalica Bruk-Bet Nieciecza

W nie najlepszym stylu, ale Piast Gliwice w ostatnim meczu rundy jesiennej pokonał Termalicę Bruk-Bet Nieciecza i zmniejszył stratę do pierwszego w tabeli ŁKS-u Łódź. Niebiesko-czerwoni plasują się na trzeciej pozycji i mają spore szanse na awans do ekstraklasy.

Mirosław Hajdo (Termalica Bruk-Bet Nieciecza): Rozegraliśmy dobre spotkanie. Doprowadziliśmy do wyrównania, prowadziliśmy grę, ale w końcówce przytrafił się nam fatalny błąd. Biskup przypadkowo dostał od nas piłkę, dograł ją do kolegi i było 2:1 dla gospodarzy. Trzecia bramka była efektem tego, że się odkryliśmy. Chcieliśmy za wszelką cenę odrobić stratę, ale do siatki ponownie trafił Piast. Uważam, że jeżeli nadal będziemy robili postępy i dobrze przepracujemy zimę, to będziemy mieli szansę utrzymać się w I. lidze.

Marcin Brosz (Piast Gliwice): Rundę zakończyliśmy z 36 punktami na koncie i ocenę stylu gry pozostawiam kibicom. Rozgrywki zaczynaliśmy z Jarkiem Kaszowskim na prawej obronie, więc jego obecność w pierwszym składzie nie powinna nikogo dziwić. Wcześniej grał on, a od starcia z Pogonią na tej pozycji występował Jan Buryan. Sezon daje się nam we znaki. Na pewno nie można powiedzieć, że jest łatwy. Cały czas szukamy właściwych rozwiązań. Pojawienie się na placu gry Maycona było jednym z takich pomysłów. Potrzebowaliśmy zawodnika, który byłby w stanie wykończyć kontratak. Rywale skutecznie nam jednak utrudniali osiągnięcie celu. W naszej kadrze jest wielu zawodników po 30 roku życia, więc mają prawo odczuwać trudy tej rundy. Dajmy się nacieszyć piłkarzom tymi punktami. Był czas na pracę, nadszedł czas na relaks.

Komentarze (0)