Nowy sponsor, to spory zastrzyk finansowy dla Lechii Gdańsk. Czy dzięki temu, już w najbliższym okienku transferowym będzie można spodziewać się fajerwerków ze strony biało-zielonych? - To się dopiero okaże. Jesteśmy w trakcie rozgrywek i po zakończeniu musimy usiąść z trenerem i posłuchamy opinii, zobaczymy jakie miejsce zajmiemy na koniec rundy jesiennej. Nie ma co ukrywać, że jest to znaczący zastrzyk gotówki i ufam, że będzie to miało wpływ na poprawę organizacyjną i finansową klubu, z czego się cieszymy. Pozyskanie tak możnego mecenasa po kilkunastu miesiącach negocjacji w dobie kryzysu, to powód do radości - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Maciej Turnowiecki, prezes Lechii Gdańsk. Czy nie ma obaw, że piłkarze będą negocjować z klubem przez pryzmat nowej umowy? - Gdzieś może się ten element pojawić, ale nie wiem czy dla strony, która będzie umowę podpisywać, będzie to element kluczowy - dodał Turnowiecki.
Co kilka miesięcy Lechia Gdańsk podpisuje spektakularne umowy i idzie do przodu. Czego jeszcze brakuje do tego, aby gdański klub był klubem, o którym w Gdańsku marzą wszyscy? - Jeszcze trochę rzeczy brakuje, aby równać do najlepszych w Europie Zachodniej. Wytoczyliśmy sobie jednak drogę i nie zamierzamy budować tego na hurra i bez solidnych podstaw. Mamy przykłady budowania klubu na glinianych nogach nawet z polskiej ligi i raczej się to nie udawało. Chcemy, by wszystko było przemyślane, bo może nie widać na początku wszystkich efektów naszych poczynań, ale w dłuższym terminie wszystko się udaje zrealizować i z tego jesteśmy dumni. Wyznacznikiem że dzieje się dobrze jest to, że w prestiżowym raporcie Ernst & Young przełamaliśmy monopol wielkiej trójki i zajęliśmy trzecie miejsce jeśli chodzi o zarządzanie klubem. Z tego należy się cieszyć - powiedział zadowolony prezes biało-zielonych.
W tym sezonie jedynym minusem w porównaniu do poprzednich lat jest frekwencja na stadionie Lechii... - Jest wiele uwarunkowań frekwencji na stadionie - przyznał Maciej Turnowiecki. - Po pierwsze jak jest ciepło, to czasami przegrywamy z naszym usytuowaniem, że jest blisko do morza i na Kaszuby. Druga sprawa to to, że tak paskudnej pogody, jak choćby w ostatnią sobotę nie pamiętam od chyba pół roku. Inny element jest taki, że na mecz derbowy na tydzień przed meczem wyprzedane są wszystkie bilety. O frekwencję byłbym jednak spokojny, bo biorąc przykład innych klubów piłkarskich w Polsce, frekwencja na starych stadionach była 1,5 razy mniejsza, niż na nowych - zauważył Turnowiecki.
Gdańscy kibice zastanawiają się też, czy umowa z Grupą Lotos pozwoli na przedłużenie kontraktu z Hubertem Wołąkiewiczem. - Trudno mi odpowiadać za Huberta. Jeżeli jest on bacznym obserwatorem, to widzi na pewno że klub rozwija się w dobrym kierunku, za kilka miesięcy przenosi się na nowy stadion... Gdybym był na jego miejscu, to chciałbym w takim klubie grać - powiedział szczerze Maciej Turnowiecki.
Czy cel przed rozgrywkami, którym było zajęcie miejsc 4-6 po dobrej grze piłkarzy i po umowie sponsorskiej z paliwowym potentatem się zmienił? - Przed sezonem założyliśmy sobie cel, którym jest miejsce 4-6, a duże kluby w trakcie rundy nie zmieniają celu - zauważył prezes Lechii Gdańsk. - Są ustalenia w umowie, które pozwalają na negocjacje w trakcie jej obowiązywania. Umowa jest ważna od dnia podpisu i to, że zagramy w najbliższą sobotę w Lubinie z logo nowego sponsora świadczy, że ona jest już ważna - zakończył.