Zieliński dla SportoweFakty.pl: Z przyjemnością popracuję jeszcze w Grodzisku

Fuzja Śląska z Groclinem nie dojdzie do skutku, a to oznacza, że oba zespoły będą występować osobno. Dla szkoleniowca Dyskobolii, Jacka Zielińskiego taka sytuacja nie stanowi problemu. Opiekun biało-zielonych zapewnił w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl, że jego zespół wciąż jest w stanie odgrywać czołową rolę w ekstraklasie.

W tym artykule dowiesz się o:

- Nie chciałbym oceniać zamieszania, jakie panowało wokół niedoszłej fuzji, bo byłem z boku, a nie w centrum wydarzeń. Z całą pewnością sprawa zakończyła się jednak specyficznie i przykro, szczególnie dla prezesa Drzymały. Ale nie ma powodów, by teraz to roztrząsać i traktować jako tragedię. Jeszcze jest dość czasu, by dobrze przygotować się do sezonu - stwierdził Zieliński.

Dyskobolię opuściło już czterech zawodników: Adrian Sikora, Piotr Rocki, Mariusz Muszalik i Sergio Batata. - W tej sytuacji musimy szukać piłkarzy, którzy wypełnią luki, szczególnie po Sikorze i Rockim, bo dwaj pozostali otrzymali wolną rękę w poszukiwaniu nowych pracodawców. Wiadomo już, że nie pozyskamy Kamila Jackiewicza z Kotwicy Kołobrzeg, bo ten transfer upadł jakiś czas temu. Ale nie ma powodów do obaw. Do rozpoczęcia sezonu pozostało jeszcze sporo czasu, dlatego na pewno zdążymy - dodał szkoleniowiec Groclinu.

Wiadomo już, że do Grodziska Wlkp. powróci Vlade Lazarevski, któremu skończył się okres wypożyczenia do Metalista Charków.

Opiekun biało-zielonych jest przekonany, że w małym wielkopolskim mieście piłka nożna ma się dobrze i zamieszanie związane z fuzją nie wpłynie na atmosferę podczas meczów. - Kibice byli z nami nawet wtedy, gdy trwały rozmowy z władzami Wrocławia. Atmosfera na trybunach była dobra przez cały czas, dlatego nie sądzę, by teraz miało się pogorszyć. Ja osobiście czuję się w Grodzisku bardzo dobrze, dlatego z przyjemnością popracuję tu jeszcze co najmniej rok - zakończył Zieliński.

Komentarze (0)