Łukasz Gikiewicz, napastnik Śląska Wrocław pochodzi z Olsztyna. To więc stosunkowo blisko do Białegostoku, gdzie w piątek, z miejscową Jagiellonią, mieli zmierzyć się wrocławianie. Wiadomo już, że do tego pojedynku nie dojdzie, lecz z Gikiewiczem rozmawialiśmy jeszcze przed podaniem takiej informacji. Piłkarz nie mógł się doczekać tego ważnego dla siebie meczu. - Czekam na ten mecz, bo mój brat bliźniak gra w Jagiellonii, więc na to pewno to jest jakiś smaczek tego spotkania - komentuje napastnik WKS-u. Rafał Gikiewicz, bo o nim mowa to piłkarz Jagi, który obecnie przebywa na wypożyczeniu. - Rafał jest zawodnikiem Jagiellonii. Jest wypożyczony do OKS-u Olsztyn i do 20 grudnie jego sytuacja się rozstrzygnie. Prezesi Jagiellonii mają zadecydować - wyjaśnia Łukasz.
Piłkarz Śląska liczył na to, że uda mu się w piątek wpisać na listę strzelców, lecz ważniejsze byłoby dla niego zwycięstwo WKS-u. - Z tą bramką to już nie mogę trafić od dłuższego momentu. Na pewno jak strzelę gola to dla Rafała go zadedykują. Może nawet strzelić obrońca Jagiellonii byle tylko to Śląsk zwyciężył - powiedział portalowi SportoweFakty.pl.
Mrozy i śniegi paraliżują ostatnio nasz kraj. - Pochodzę z tamtych rejonów, więc na pewno mróz jest mi znany - mówi Gikiewicz. Czy w Białymstoku i okolicach można spotkać białe niedźwiedzie? - Niedźwiedzie to do tej pory chodzą po Białymstoku i się śmiejemy. Kiedy przychodzi zima to tam niedźwiedź puka do okna. Białystok jest takim miastem, jak i mój rodzinny Olsztyn, że zima szybko tam przychodzi. Mrozy dają się odczuć - żartuje zawodnik drużyny prowadzonej przez Oresta Lenczyka.
W tym tygodniu Gikiewicz uczestniczył w spotkaniu z kibicami niepełnosprawnymi. - Na pewno kibice niepełnosprawni są ważną częścią klubu i jak każdy fan są naszym dwunastym zawodnikiem. Są widoczni na meczach. Dla mnie chyba najbardziej rzuciła się w oczy ich obecność na wyjazdowym meczu w Bełchatowie. Jestem tu od niedawna, więc tak naprawdę nie miałem jeszcze styczności spotkać niepełnosprawnych fanów tak często na stadionie. W Bełchatowie było ich jednak widać i to było sympatyczne, kiedy po zwycięstwie podeszliśmy podziękować im za doping - powiedział napastnik. - Dla nich jest trudniej się dostać się na mecz i jeszcze bardziej im dziękujemy, że są z nami w tych momentach. Są naszym dwunastym zawodnikiem. To nie ma znaczenia czy to jest kibic niepełnosprawny czy normalny. Ma takie same uprawnienia - dodał.