Marek Gancarczyk: Wszystko zależy od trenera Lenczyka

- Trzeba zapytać trenera czy on w ogóle będzie mnie widział w drużynie czy nie - powiedział Marek Gancarczyk, piłkarz Śląska Wrocław. Zawodnik nie wyklucza zmiany klubu.

Marek Gancarczyk był kiedyś podstawowym zawodnikiem Śląska Wrocław. Ostatnio jednak ciężko znaleźć go w składzie wrocławskiej drużyny. Po raz ostatni ten piłkarz w meczu ekstraklasy na boisku pojawił się na kilka minut w pojedynku z Górnikiem Zabrze. - Chciałbym grać regularnie w pierwszym składzie. Trzeba zapytać trenera czy on w ogóle będzie mnie widział w drużynie czy nie. Ja staram się pracować jak najlepiej na treningach i tyle - mówi piłkarz.

Zawodnik przez trenera Oresta Lenczyka podczas jednego z meczów sparingowych był nawet próbowany w roli obrońcy. Wcześniej Gancarczyka znano głównie z jego walorów ofensywnych. - Taką miał wizję trener w ostatnim okresie. Zagrałem jeden sparing. Uważam, że dobrze zagrałem, a później nie wiem co się stało, że trener przestał stawiać na mnie... Trzeba jego zapytać, gdzie on chce, żebym grał - mówił piłkarz portalowi SportoweFakty.pl.

Wrocławianie w tym sezonie mieli różne etapy. Po pierwszych dwóch kolejkach wydawało się, że Śląsk może sporo namieszać. Później przyszła jednak seria porażek, na stanowisku I trenera Ryszarda Tarasiewicza zastąpił Orest Lenczyk i WKS znów zaczął zdobywać punkty. - Za nami 15. kolejek. Myślę, że początek był słaby, a później jakoś zdobywaliśmy punkty i było lepiej - komentuje brat zawodnika Polonii Warszawa, Janusza Gancarczyka. Wydaje się, że spory wpływ na postawę zespołu miała właśnie roszada na pozycji trenera. - Dużo się zmieniło - zaczęliśmy wygrywać i trener od nas wymaga więcej pracy i jakoś to wychodzi. Wydaje mi się, że w ostatnim okresie czasu wykonaliśmy dużo pracy co zaowocowało zdobyczą punktową w ostatnich meczach - stwierdził nominalny pomocnik zielono-biało-czerwonych.

Obecnie piłkarze drużyny z Wrocławia mają już wolne. Nie znaczy to jednak, że wszyscy piłkarze już tylko odpoczywają. - Trenują jeszcze ci, co mają zaległości treningowe oraz ci, co przechodzą rehabilitację. Ja sam jeszcze ćwiczę z panią doktor Ewą Bieć, bo miałem uraz dużego palca - powiedział Gancarczyk.

Czy wiosną kibice WKS-u zobaczą jeszcze przebojowe rajdy Marka Gancarczyka? - Wszystko zależy od trenera Lenczyka. Jeżeli on nie będzie mnie widział w składzie, a pojawią się jakieś oferty to nie wiem, trzeba będzie chyba pójść tam, gdzie jest większa szansa gry - podsumował zawodnik. Przyznaje on, że będzie chciał porozmawiać ze szkoleniowce. - Myślę, że może jeszcze teraz w grudniu, a jak nie to w styczniu chciałbym znać swoje miejsce w szeregu- zakończył Marek Gancarczyk.

Komentarze (0)