- Bardzo się cieszę z tej bramki, bo ona w jakiś sposób ustawiła przebieg naszego wyjazdowego meczu z Zulte Waregem (2:1). Zbliżał się koniec pierwszej połowy, wciąż było 0:0. Mieliśmy rzut wolny, dość daleko od bramki. Piłkę w pole karne wstrzelił Jan Lecjaks i ja z pięciu metrów wpakowałem ją do siatki. Uderzyłem tuż przy słupku, bramkarz nie miał szans. (...) - mówi w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Marcin Wasilewski.
Obrońca Anderlechtu przyznał, że chciałby wrócić do kadry Franciszka Smudy. To jest jego priorytet. Sam selekcjoner mówił, iż kiedy Wasilewski wyzdrowieje i będzie grał, to da mu szansę w kadrze.
- Do tej pory nie chciałem się na ten temat wypowiadać, bo przecież miałem zupełnie inne sprawy na głowie. Ale skoro jestem już zdrowy i zagrałem w podstawowym składzie lidera ligi belgijskiej, to mam chyba prawo głośno o tym powiedzieć. Otóż marzę o tym, by zagrać w polskich barwach na EURO 2012. Tu nie chodzi zresztą o marzenia, lecz o plany, jakie sobie wyznaczam na przyszłość. Do zgrupowania kadry, na które zostaną powołani piłkarze z klubów zagranicznych, zostało jeszcze trochę czasu. Wiem, co mam robić, żeby dostać powołanie - dodał.
Źródło: Przegląd Sportowy.