O nominacji Andrzeja Orzeszka na dyrektora sportowego Górnika było już słychać od kilku dni. Na swojego następcę byłego kolegę z boiska namaścił Tomasz Wałdoch, który przed tygodniem podał się do dymisji i zdecydował się na powrót do Niemiec.
- W Górniku pełniłem już chyba każdą funkcję. Nie byłem jeszcze prezesem, ale może to jeszcze przede mną - mówił ze śmiechem nowy dyrektor sportowy beniaminka ekstraklasy. W gronie kandydatów do wypełnienia wakatu po Wałdochu obok Orzeszka wymieniano nazwisko Jerzego Brzęczka. - Kandydatów było dwóch, ale dla jasności, rozmawialiśmy tylko z Andrzejem - przekonywał prezes Łukasz Mazur.
W poniedziałek Orzeszek udał się wraz z trenerem Adamem Nawałką do Warszawy na zjazd trenerów ekstraklasy, po czym w siedzibie Allianz Polska spotkał się ze Zbigniewem Świątkiem, wiceprezesem niemieckiego Towarzystwa Ubezpieczeniowego, będącego zarazem właścicielem utytułowanego śląskiego klubu.
Dlaczego ostatecznie postawiono na Orzeszka? - Mamy do Andrzeja i jego pracy wielkie zaufanie. Wiemy, że jest to człowiek kompetentny, dla którego Górnik znaczy coś więcej. Dodatkowym plusem przemawiającym na jego korzyść był fakt, że przez ostatnie miesiące pracował w klubie i zna realia panujące w Górniku. Nie bez znaczenia była także przeszłość, jaka łączyła Andrzeja z Górnikiem - wylicza prezes śląskiego klubu.
Orzeszek przy Roosevelta występował przez jedenaście sezonów. Na boisku charakteryzował się dużą uniwersalnością. - Występowałem na wszystkich pozycjach prócz bramki - wspomina Orzeszek.
- Potem pełniłem funkcję asystenta trenera pierwszego zespołu, a swego czasu razem z Markiem Piotrowiczem prowadziliśmy samodzielnie zespół. Byłem też trenerem drużyny Młodej Ekstraklasy i koordynatorem do spraw młodzieży. Teraz podejmuję się funkcji dyrektora sportowego, więc mogę powiedzieć, że w Górniku nie byłem jeszcze tylko prezesem - dodaje ze śmiechem dyrektor sportowy beniaminka ekstraklasy.
- Dymisja Tomka Wałdocha była dla nas wszystkich wielkim zaskoczeniem. To on ściągnął mnie do Zabrza i razem podjęliśmy się trudnego zadania. Przez ten czas udało nam się zapoczątkować budowę czegoś dobrego dla Górnika, ale póki co budowa nadal trwa i nie możemy spocząć na laurach. Zadanie jest trudne, ale Górnikowi się nie odmawia - przekonuje Orzeszek.
Kilka godzin po nominacji nowy dyrektor sportowy spotkał się z prezesem Mazurem i trenerem Nawałką. Celem spotkania była analiza wyników drużyny w rundzie jesiennej. Wkrótce poznamy też nazwiska zawodników, którzy z Zabrza będą musieli w przerwie zimowej odejść.