Felix Magath: Potrzebujemy trochę szczęścia w losowaniu

Słabo spisujące się w Bundeslidze Schalke Gelsenkirchen pewnie wygrało rywalizację grupową w Lidze Mistrzów, pokonując w ostatniej kolejce Benfikę Lizbona. Trener Felix Magath komplementował podopiecznych, przyznając, że osiągnęli wszystko, co było możliwe.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz

Schalke pokonało na Estadio da Luz Benfikę 2:1, zapewniając sobie pierwsze miejsce w grupie B. Bramki dla Koenigsblauen zdobyli Jose Jurado i Benedikt Hoewedes - ci sami piłkarze, którzy w sobotę trafili do bramki Bayernu Monachium w wygranym 2:0 szlagierze Bundesligi.

- Jesteśmy teraz w takiej sytuacji, że czasami potrafimy pokonać na wyjeździe silną drużynę - cieszył się Felix Magath, którego piłkarze poza Veltins-Arena radzili sobie dotąd w tym sezonie kompromitująco słabo. - W Lizbonie nie było łatwo, ale szybko zdobyty gol dodał nam pewności siebie.

- Gdy zaczynaliśmy rywalizację od porażki w Lyonie, chcieliśmy udowodnić, że potrafimy rywalizować na międzynarodowym poziomie. To była bardzo wyrównana grupa i jestem dumny, że udało nam się zostać jej zwycięzcą - dodał opiekun aktualnych wicemistrzów Niemiec.

- Osiągnęliśmy wszystko, co mogliśmy. Teraz potrzebujemy trochę szczęścia w losowaniu - uważa Magath. Raul i spółka jako tryumfatorzy jednej z grup trafią na teoretycznie słabszy zespół, który uplasował się na 2. pozycji. Uśmiech losu będzie jednak Schalke potrzebny, bowiem wśród potencjalnych rywali są m.in. włoscy potentaci Inter i Milan, jak mniej renomowane Kopenhaga czy Marsylia.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×