Obok innych zaplanowanych wcześniej akcji także do niej spontanicznie przyłączyli się piłkarze Arki Gdynia.
Żółto-niebiescy postanowili wspomóc rodzinę Pani Emilii (lat 38) z Łężyc, której w ostatnim czasie do trudnych warunków materialnych dołączyła tragiczna historia związana z wypadkiem samochodowym jej syna Pawła (19 lat). Przeszedł on wiele ciężkich operacji i czeka na kolejne. Rehabilitacja, której ma być poddany będzie bardzo długa i kosztowna. Jeśli dodamy do tego przewlekłą chorobę córki Moniki (18 lat) i ciężkie warunki lokalowe to widzimy, że wsparcie tych osób było niezbędne.
Aktywny i czynny udział w imieniu zespołu brali kapitan Norbert Witkowski oraz wspierający się jeszcze o kulach Filip Burkhardt. Listę zakupów skrupulatnie sprawdzał i wypełniał rzecznik klubu Tomasz Rybiński.
Kapitan zespołu Norbert Witkowski nie ukrywał, że to wielka przyjemność, ale i odpowiedzialność robić zakupy ze świadomością, że ktoś bardzo tego potrzebuje. - Staraliśmy się o niczym nie zapomnieć. Wiem z doświadczenia jakie produkty najbardziej przydają się w domu i na tej podstawie uzupełniałem naszą listę asortymentu. Możliwość zrobienia komuś radości sprawia, że chcieliśmy aby rzeczywiście te rzeczy które wybierzemy przydały się nie tylko "na teraz". Dlatego robimy pewne "zapasy" i nie ograniczamy się w ilościach poszczególnych produktów. Nie zastanawialiśmy się nawet minuty gdy padła propozycja przystąpienia do akcji! - zapewnił.
Sprawnie między półkami mimo kul poruszał się Filip Burkhardt. Dla niego była to forma "rehabilitacji". - Jestem jeszcze na miejscu w Gdyni i nie miało dla mnie znaczenia to, że chodzę jeszcze przy pomocy kul. Czułem taką potrzebę aby w tym uczestniczyć i uważam to za wielki przywilej, że możemy w ten sposób pomagać innym.
Po ponad 2 godzinnych zakupach wszystko zostało zapakowane w świąteczne torby i wszyscy udali się do Szpitala Miejskiego w Gdyni, gdzie w towarzystwie liderki rejonu akcji - Marty Czapczyk czekała Pani Emilia z córką i synem. Dla Pawła już ponad miesięczny pobyt w szpitalu to ciągła walka ze swoim organizmem i psychiką. Tak poważny wypadek w młodym wieku na szczęście nie podłamał go i było to widoczne podczas wizyty. Paweł ucieszył się z prezentów od piłkarzy, których zresztą powitał ...w żółto-niebieskim szaliku.
Wręczając rodzinie prezenty zawodnicy na początku przekazali mu klubowe gadżety. Norbert i Filip zaprosili go oczywiście na mecz Arki na nowym stadionie i życzyli wytrwałości przy żmudnym procesie rehabilitacji, który go czeka.
Arka otrzymała podpisany przez księdza Jacka WIOSNĘ Stryczka, prezesa Stowarzyszenia certyfikat udziału w akcji.
Foto - Arka Gdynia