Łukaszowi Piszczkowi po serii niezłych i bezbłędnych w defensywie meczów spotkanie w Sewilli nie wyszło. Polski obrońca ponosi odpowiedzialność za utratę drugiej bramki przez Borussię, gdy "obsłużył" podaniem Romarica. Dziennikarze podkreślili, że 25-latek nie najlepiej radził sobie ponadto z Diego Capelem na skrzydle, a lepiej zaczął spisywać się dopiero po przerwie. Zarówno od ruhrnachrichten.de, jak i reviersport.de Piszczek dostał notę "4.5" (gdzie "1" - klasa światowa, "6" - poniżej krytyki).
"Miał na prawej stronie nieprawdopodobnie dużo miejsca, którego jednak rzadko używał. W jego zagraniach było dużo nieprecyzyjności" - tak żurnaliści skomentowali występ Jakuba Błaszczykowskiego. Oba portale oceniły grę kapitana polskiej reprezentacji na "4". Obok biało-czerwonych równie słabo poszło tylko Lucasowi Barriosowi. W zgodnej opinii najlepszym zawodnikiem lidera Bundesligi był bramkarz Romana Weidenfeller (nota "2").
W 67. minucie rywalizacji "Kubę" zmienił Robert Lewandowski, ale z powodu zbyt krótkiego występu nie został oceniony. Polski snajper nie wniósł jednak do gry czarno-żółtych ożywienia. "Po wejściu na boisko bez akcentu" - skomentował goal.com.
Borussia tylko podzieliła się punktami z Sevillą, nie zagra w najlepszej "32" Ligi Europejskiej i będzie mogła skupić się na rywalizacji o tytuł mistrza Niemiec. - Nie jestem smutny, jestem zrozpaczony. Graliśmy niestety dużo złych piłek - załamywał ręce Mats Hummels. - Przegraliśmy tylko jedno z sześciu spotkań, ale zdobyliśmy zbyt mało punktów w pojedynkach u siebie - dodał defensor BVB. - Nie awansowaliśmy dalej i musimy to zaakceptować - ocenił lakonicznie trener Juergen Klopp.