Na szkoleniowca czeka kontrakt do 2012 roku, z opcją przedłużenia o 12 miesięcy. Na jego mocy Leonardo zarobi 2,5 mln euro na sezon. Włoskie media zatrudnienie byłego reprezentanta Canarinhos w Interze traktują w kategorii zemsty na… Milanie. Rossoneri mają w zwyczaju pozyskiwać zawodników, którzy w przeszłości stanowili o sile Nerazzurri. Kilka lat temu związali się z Ronaldo, ostatnio ze Szwedem Zlatanem Ibrahimoviciem. Teraz przyszła pora na odpowiedź Interu.
Czerwono-czarna strona Mediolanu z niecierpliwością czeka na rozwój wydarzeń. Administrator klubu, Adriano Galliani cały czas ma nadzieję, że rewelacje medialne nie znajdą potwierdzenia w rzeczywistości. - Nie wiem, jak zareaguję, jeżeli Leonardo poprowadzi Inter. On przecież stanowi ważną część historii Milanu - przypomina.
Sam zainteresowany nie potwierdza, ani nie zaprzecza. Zapytany o to, czy podejmie pracę w szeregach aktualnych mistrzów Włoch, odpowiedział krótko. - Mam świetne relacje z Massimo Morattim. Znamy się od lat. Jestem wyznawcą zasady "Nigdy nie mów nigdy", a teraz życzę wszystkim Wesołych Świąt.
"La Gazzetta dello Sport" podaje, że Leonardo już ustalił warunki kontraktu z Interem. Trener oficjalnie zostanie zaprezentowany po świętach, najpewniej 27 grudnia. Dwa dni później poprowadzi pierwszy trening w nowym otoczeniu.
"Corriere dello Sport" posuwa się jeszcze dalej. Redaktorzy tego dziennika są przekonani, że Brazylijczyk sprowadzi do Interu… Kakę, który obecnie leczy kontuzję w Realu Madryt, a do niedawna był gwiazdą Milanu.