- Nie jest to przypadek, że nazywany jest "The Special One". To wyjątkowy szkoleniowiec, który ma spore wyczucie, a w pracy z piłkarzami jest szczery aż do bólu. To jego zasługa, że piłkarze akceptują jego metody pracy. Potrafi w niesamowity sposób zmobilizować i nauczyć innej mentalności. Ja to nazywam mentalnością pucharową. Co innego wygrać w lidze 4:3, a co innego taki sam wynik osiągnąć w pucharowym meczu. Wystarczy potem potknięcie 0:1 i już nie grasz dalej. Mourinho potrafi wdrożyć inną dyscyplinę w zespole. Już widać efekty jego pracy, choć współpracujemy przecież ledwie pięć, sześć miesięcy - wyjaśnia polski bramkarz w rozmowie z Faktem.
Źródło: Fakt.