- W biurze podróży odradzono mi wylot. To znaczy, powiedziano, że mogę lecieć, jeśli mam ochotę spędzić Sylwestra na lotnisku. Ale to nie tylko o to chodzi. Mogłoby się okazać, że poleciałbym do Anglii, przywitał się z chłopakami i wrócił do domu. Bo przecież tam ostatnio dzieją się cuda z pogodą i mecze w Championship są przekładane jeden po drugim - mówi na łamach Faktu Franciszek Smuda, selekcjoner reprezentacji Polski.
- Ja to najchętniej już bym to Euro 2012 chciał zaczynać, no, chociaż rywali z grupy poznać. Ale trzeba czekać i uczyć się cierpliwości - dodaje.
Źródło: Fakt.