Świetne widowisko mieliśmy na Santiago Bernabeu. Piłkarze Villarreal nie przestraszyli się utytułowanego rywala i nawiązali równorzędny pojedynek z Realem Madryt. Już w 7. minucie po kombinacyjnej akcji ofensywy Żółtych Łodzi Podwodnych, piłkę obok Ikera Casillasa przepuścił Cani. Królewscy szybko odpowiedzieli za sprawą gola do pustej siatki Cristiano Ronaldo, ale ponownie rewelacyjne obronę miejscowych rozpracowali gracze Juana Garrido i golkipera przelobował Marco Ruben. Piłkarze gości nie poprzestali na atakach i dalej świetnie wymieniali futbolówkę na połowie Realu. Połowa lepiej zakończyła się jednak dla podopiecznych Jose Mourinho. Po rzucie wolnym Xabi Alonso, idealnie w polu karnym znalazł się ponownie Ronaldo i trafił do siatki z główki.
Po zmianie stron znacznie lepiej prezentowali się wiceliderzy, którzy coraz groźniej nacierali na przeciwników. Obrońcy Villarreal szczęśliwie jednak rozbijali wszystkie ataki, a dodatkowo dobrze zachowywał się golkiper. Sytuację przełamał niezawodny Ronaldo, który najpierw nie trafił z najbliższej odległości, a następnie wrócił po piłkę i strzelił tuż obok słupka. Tym samym Portugalczyk skompletował hat-tricka i ma już 22. bramki w tym sezonie na swoim koncie. Chwilę później były gracz Manchesteru United świetnie podał do powracającego po długiej kontuzji na Santiago Bernabeu Kaki, a ten ustalił wynik meczu.
Tym samym Blancos wciąż tracą 2 oczka do FC Barcelony, a Villarreal oddaliło się od Realu na odległość 11 punktów.
Szybko sprawę załatwili gracze Espanyolu Barcelona, którzy osiągnęli kolejne zwycięstwo na Estadio El-Prat. Los Pericos rozprawili się 4:0 z Realem Saragossa. Już w 8. minucie kolejną bramkę do swojego dorobku dopisał najskuteczniejszy gracz miejscowych - Pablo Osvaldo . Później we wszystkich trafieniach brał udział Luis Garcia, który najpierw trafił z rzutu karnego, a następnie asystował przy golach, wprowadzonego za kontuzjowanego Osvaldo, Alvaro Vazqueza oraz Sergio Garcii. Tym samym gracze Mauricio Pochettino przerwali serię trzech ligowych porażek z rzędu.
Tyle samo bramek strzeliła Mallorca. Balearczycy odegrali się na Almerii za niedawny bezpośredni dwumecz w Copa del Rey. W krajowym pucharze Andaluzyjczycy dwukrotnie wygrali 4:3, ale w Primera Division ze znacznie lepszej strony pokazali się Wyspiarze.
Saragossa oraz Almeria plasują się na samym końcu tabeli i mają tyle samo punktów co Sporting Gijon. Asturyjczycy co prawda nie wygrali 13. meczu z rzędu we wszystkich rozgrywkach, ale w niedzielę uratowali w doliczonym czasie gry remis w wyjazdowym meczu z Racingiem Santander. Bramkę na wagę oczka i najprawdopodobniej posady trenera Manuela Preciado zdobył najlepszy strzelec zespołu - Diego Castro. Dla 29-letniego pomocnika była to już szósta bramka w tym sezonie.
Goli nie obejrzeli kibice w Pampelunie, gdzie Osasuna podzieliła się punktami z Getafe.
Osasuna Pampeluna - Getafe CF 0:0
Real Mallorca - UD Almeria 4:1 (2:0)
1:0 - Ramis 12'
2:0 - Victor 38'
2:1 - Crusat 66'
3:1 - Nsue 68'
4:1 - Pereira 88'
Espanyol Barcelona - Real Saragossa 4:0 (3:0)
1:0 - Osvaldo 8'
2:0 - L. Garcia (k.) 30'
3:0 - Vazquez 34'
4:0 - S. Garcia 87'
Racing Santander - Sporting Gijon 1:1 (1:0)
1:0 - Gregory (sam.) 30'
1:1 - Castro 90+1'
Real Madryt - Villarreal 4:2 (2:2)
0:1 - Cani 7'
1:1 - Ronaldo 9'
1:2 - Ruben 18'
2:2 - Ronaldo 45'
3:2 - Ronaldo 79'
4:2 - Kaka 82'
Levante - Valencia, godz. 21:00