Pierwszy sparing Legii: Tryumf czerwonych

W pierwszym zimowym sparingu, w którym piłkarze Legii zagrali między sobą tworząc dwie drużyny, lepsza okazała się jedenastka teoretycznie słabszych piłkarzy ubranych na czerwono. Bramki zdobywali Mezenga, Kucharczyk, Efir, Manu i Szałachowski.

W tym artykule dowiesz się o:

Po czterech dniach przygotowań do rundy wiosennej trener Maciej Skorża postanowił urządzić sparing swoim podopiecznym. Spotkanie rozpoczęło się o 11:30 po krótkich ćwiczeniach na siłowni i rozgrzewce. Mecz rozgrywany był na bocznym boisku ze sztuczną nawierzchnią, dlatego w grze nie wzięli udziału Tomasz Kiełbowicz i Takesure Chinyama, którzy źle znoszą bieganie po takim podłożu.

Jedna z drużyn przywdziała czerwone, wyjazdowe stroje, a druga białe. W białym zespole znajdowali się piłkarze pierwszego składu, do których dokooptowani zostali powracający po kontuzji Srda Kneżević oraz Kamil Majkowski i Bartosz Widejko z Młodej Ekstraklasy, a także Rafał Wolski trenujący na co dzień z pierwszym zespołem, ale grający w ME. W drużynie czerwonych grało pięciu zawodników podstawowego składu.

Mecz trwał dwa razy po 30 minut. Spotkanie było wyrównane i jak na tę część przygotowań bardzo szybkie. Obie drużyny oddawały sporo strzałów z dystansu na bramkę, a kilka sytuacji sam na sam wybronił Wojciech Skaba, prezentujący się zdecydowanie lepiej od Mariana Antolovicia. Słabo cały czas wyglądał Ariel Cabral. Dobrze za to zagrali dwaj prawi obrońcy, czyli Jakub Rzeźniczak i Kneżević.

Bramkę w 19. minucie po akcji Cabrala i podaniu Rzeźniczaka zdobył Mezenga. Po przerwie worek z bramkami otworzył się, jednak trafiały obie ekipy. Najpierw w 34. minucie po dośrodkowaniu i strzale głową bramkarza pokonał Michał Kucharczyk a wyrównał ponad dziesięć minut później Michał Efir zdobywając również bramkę głową, ale ze znacznej odległości. Kilka minut po zmianie stron boisko opuścił Marcin Komorowski a zastąpił go Jacek Magiera, były piłkarz Legii, obecnie asystent pierwszego trenera.

Po raz kolejny biali wyrównali osiem minut przed końcem meczu, gdy Mirosław Radović, który w przerwie zmienił Macieja Iwańskiego podał do Manu, a ten nie dał szans bramkarzowi. O wygranej czerwonych zadecydował Sebastian Szałachowski, który w ostatnich minutach meczu po indywidualnych akcjach dwa razy trafił do siatki rywali.

Legia czerwoni - Legia biali 4:2

0:1 - Mezenga 19’

1:1 - Kucharczyk 34’

2:1 - Efir 47’

2:2 - Manu 52’

3:2 - Szałachowski 54’

4:2 - Szałachowski 56’

Skład czerwonych: Antolović (31’ Szumski) - Komorowski (47’ Magiera), Zbozień, Łukasik, Rzeźniczak, Rybus, Cabral, Borysiuk, Szałachowski, Efir, Mezenga

Skład białych: Skaba (31’ Makhnowskyy) - Kneżević, Astiz, Widejko, Jędrzejczyk, Manu, Vrdoljak, Iwański (31’ Radović), Wolski, Majkowski, Kucharczyk

Źródło artykułu: