Wydawało się, że w meczu Rumunia - Kosowo wszystko przebiega zgodnie z planem i nic się już nie wydarzy. Tymczasem w doliczonym czasie gry doszło do incydentu na trybunach, który sprawił, że piłkarze gości zeszli z murawy Stadionu Narodowego w Bukareszcie. Co takiego się wydarzyło?
Przedstawiciele reprezentacji Kosowa przekazali swoje stanowisko w tej sprawie. Rumuńscy kibice mieli wykrzykiwać w kierunku piłkarzy rywali hasła polityczne. Wśród nich pojawiły się m.in. okrzyki: "Serbia, Serbia!". Jak wiadomo, Kosowo nie jest uznawane jako kraj przez Serbię, która rości sobie prawa do jego terytorium.
To skandaliczne zachowanie sprawiło, że Kosowianie zdecydowali się zejść do szatni. Pomimo próśb nie wrócili już na boisko, by dograć ostatnie minuty doliczonego czasu gry. W momencie przerwania spotkania na tablicy wyników był rezultat 0:0.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ trafienie w Meksyku! Trafiła z ponad 40 metrów
- Nie możemy wziąć udziału w meczu, jeśli podstawowe zasady UEFA nie są przestrzegane. Doszło także do zachowań rasistowskich w stosunku do reprezentacji Kosowa, dlatego zdecydowaliśmy się nie brać udziału w tym meczu, ponieważ jest to drugi raz na tym samym stadionie - stwierdził Bajram Shala, menedżer drużyny narodowej Kosowa, którego słowa cytuje portal prosport.ro.
W podobnym tonie wypowiedział się selekcjoner reprezentacji Kosowa, Franco Foda. - Przed meczem mówiłem piłkarzom, żeby pokazali, jak Kosowo potrafi grać w piłkę i pokazaliśmy to w znakomity sposób. Niestety, szacunek został utracony pod koniec meczu. Dlatego zdecydowaliśmy się opuścić boisko. Następnie rozmawialiśmy z piłkarzami i wszystkimi innymi o powrocie na murawę. Problem w tym, że sytuacja na stadionie się nie zmieniła. I z tego powodu wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że nie będziemy wracać na boisko i nie będziemy kontynuować meczu - powiedział trener.
- Przykro mi z tego powodu, ponieważ zespół rozegrał dziś świetny mecz. Ale każdy powinien szanować fakt, że jesteśmy Kosowem. Mam nadzieję, że w przyszłości UEFA podejmie odpowiednie kroki, aby to, co wydarzyło się tego wieczoru, nie powtórzyło się - dodał szkoleniowiec na konferencji prasowej.
Teraz sprawą zajmie się UEFA. Na razie władze europejskiej federacji przekazały tylko, że mecz został odwołany. Podobna sytuacja miała miejsce w Rumunii we wrześniu 2023 roku w ramach eliminacji do Euro 2024. Wówczas Kosowianie zdecydowali się wrócić na boisko, lecz jak później stwierdzili, żałowali tego, że tak uczynili.