- Czasami w naszych rozmowach ten temat się pojawia - mówi Przeglądowi Sportowemu Jacek Kazimierski, trener bramkarzy kadry narodowej.
- Jestem zły na Artura w jednej kwestii. Po tym, co wydarzyło się za kadencji Leo Beenhakkera (po aferze alkoholowej we Lwowie Holender chwilowo usunął z reprezentacji Boruca, Dariusza Dudkę i Radosława Majewskiego - przyp. red.) i biorąc pod uwagę jakie standardy na zgrupowaniach wyznacza Franek, Artur powinien powstrzymać się od pewnych zachowań, pokazując swoją przemianę. Niestety, nie wyciągnął odpowiednich wniosków. A przecież nie słychać, by w klubie zdarzały mu się podobne wyskoki. Przez to postrzegany jest jako człowiek, który przyjazd na reprezentację traktuje jako okazję, by się rozerwać - dodaje.
Źródło: Przegląd Sportowy.