Były król strzelców ligi bułgarskiej (sezon 2006/2007, 27 bramek) jest o krok od podpisania kontraktu z Białą Gwiazdą. Wisła doszła już z Dynamem do porozumienia w sprawie kwoty odstępnego za napastnika. W 2007 roku Rosjanie zapłacili za niego Lokomotiwowi Sofia ok. 2,5 mln euro. Teraz chcą 20 proc. tej kwoty.
- Wisła to klub z dużą historią, z pięknymi tradycjami. To także drużyna, która ma duże ambicje. Podoba mi się to i dlatego chcę się grać w tym zespole - mówi Genkow, cytowany przez oficjalny serwis internetowy krakowskiego klubu, który przed przyjazdem do Polski przepytał dokładnie swojego kolegę z Dynama, Marcina Kowalczyka: - Dzwoniłem do niego, gdy pojawiło się zainteresowanie ze strony Wisły. On opowiadał mi wiele rzeczy o Polsce i o Krakowie. Wiem, że Kraków to stare miasto z piękną historią. Dowiedziałem się też trochę o historii Wisły. Między innymi z tych powodów zdecydowałem się na Kraków i na Wisłę.
Wiosną minionego roku w Wiśle grał inny dawny król strzelców z Bułgarii, Georgi Christow, który jednak nie zrobił furory pod Wawelem i wrócił do ojczyzny. Genkow nie zamierza się tym przejmować i liczy, że godnie zastąpi sprzedanego do Trabzonsporu Pawła Brożka: - Wiem, że w Wiśle grał Georgi Hrostov. To, że sobie tu nie poradził, to jego problem. Ja będę chciał dać z siebie wszystko i pomóc zespołowi. Oczywiście, czas pokaże, jak będzie. Wiem, że z Wisły odszedł niedawno Paweł Brożek. Właśnie dlatego tu jestem i będę się starał zrobić wszystko, żeby go zastąpić. Chciałbym pomóc drużynie i zostać z Wisłą mistrzem Polski, a potem zagrać z zespołem w europejskich pucharach.
Pozyskaniem Genkowa zainteresowane były również między innymi Lech Poznań, PAOK Saloniki, Lewski Sofia, CSKA Sofia i Lokomotiw Sofia. Menedżer piłkarz przyznał jednak, że od początku to Wiśle najbardziej zależało na zakontraktowaniu reprezentanta Bułgarii.