Tomasz Kafarski: Nie musimy szaleć na rynku

Lechia Gdańsk straciła w zimowym okienku transferowym dwóch podstawowych zawodników - Pawła Buzałę i Huberta Wołąkiewicza. W wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Tomasz Kafarski powiedział, że nie musi szaleć na rynku transferowym.

Z drużyny odszedł jeszcze Marek Zieńczuk. Którego zawodnika Kafarskiemu najbardziej szkoda? - Nie chcę tego rozstrzygać, gdyż życie wszystko zweryfikuje. Staram się zrozumieć powody decyzji piłkarzy, bo każdy miał inne motywacje. Na pewno szkoda zwłaszcza Pawła i Huberta, gdyż byli podstawowymi zawodnikami. Jednak przyjmuję te odejścia po męsku i wychodzę z założenia, że nie ma ludzi niezastąpionych - mówi w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego.

- Letnie transfery były satysfakcjonujące, dlatego teraz nie musimy szaleć na rynku. Na starcie tego okna założyliśmy sobie, że chcemy pozyskać dwóch defensorów, którzy będą mieli realne szanse występów i przyczynią się do podniesienia jakości naszej gry. Nic się w tym względzie się nie zmienia. Dziś zapadnie ostateczna decyzja co do przydatności Ormianina Hajrapetjana. Za kilka dni zamyka się okno transferowe w Europie Zachodniej i mam nadzieję, że z tych piłkarzy, którzy zostaną wolni, uda się wyłowić "perełkę" do Lechii - dodaje.

Źródło: Przegląd Sportowy.

Komentarze (0)