Gieksa będzie śląską FC Barceloną

Nową politykę kadrową obrali włodarze GKS-u Katowice. Według jej założeń za kilka lat co najmniej połowa kadry drużyny z Bukowej ma się składać z wychowanków katowickiego zespołu, a kolejnych kilku zawodników wzmocni drużynę na bazie awansu z drużyny rezerw. Transfery zewnętrzne mają pełnić rolę uzupełniającą.

W tym artykule dowiesz się o:

W ostatnich latach kadra Gieksy składała się w głównej mierze z zawodników ściągniętych z zewnątrz, a wychowanków katowickiego klubu w kadrze pierwszoligowca można było policzyć na palcach jednej ręki. Teraz sytuacja ta ma się zmienić. Według koncepcji rozwoju obranej przez śląski klub za 3-4 lata 85 proc. kadry GKS-u mają pełnić wychowankowie klubu i wyróżniający się zawodnicy drużyny rezerw. Pozostałych 15 proc. to tzw. "transferowe okazje" i wzmocnienia zewnętrzne.

Żeby koncepcja ta weszła w życie klub będzie postępował według nakreślonego schematu. - Drużyny juniorów starszych i rezerw będą grać takim samym ustawieniem jak pierwsza drużyna. Również zajęcia treningowe będą ujednolicone, by wyróżniający się zawodnicy mieli szansę szybkiej adaptacji w kadrze pierwszej drużyny - wyjaśnił Marcin Gabor, drugi trener Gieksy.

Dzięki zmianie polityki kadrowej katowicki klub ma czerpać wiele korzyści. Więcej funduszy będzie mogło być przeznaczonych na rozwój drużyn młodzieżowych i zespołu rezerw, który docelowo ma grać w trzeciej, a nawet w drugiej lidze po awansie Gieksy do ekstraklasy. - Unikniemy gigantycznych prowizji dla menadżerów i będziemy mogli fundusze przeznaczyć na rozwój drużyn młodzieżowych, a także klubowego skautingu - wylicza Gabor.

Również pod tym względem przy Bukowej mają nastąpić zmiany. Skauci wybierani według ścisłych kryteriów mają wyszukiwać zawodników dla GKS-u zawodników perspektywicznych, którzy w Katowicach mogliby się rozwinąć, a następnie zostać sprzedani do czołowych polskich klubów lub zespołów zagranicznych. - Naszym celem jest, by w każdym województwie w Polsce pracował przynajmniej jeden nasz skaut - zapowiada asystent trenera Wojciecha Stawowego.

Wzorce włodarze klubu ze stolicy Górnego Śląska czerpią z FC Barcelony, gdzie o sile drużyny również stanowią zawodnicy wychowani w klubie. - Podczas rozmowy z zawodnikami drużyn juniorskich najpierw w oczach tych chłopaków widziałem niedowierzanie, a potem wielką radość, kiedy dotarło do nich przed jak wielką szansą stają - dowodził drugi trener katowickiego pierwszoligowca.

Źródło artykułu: