Marcin Ziach: Gieksa przedstawiła plan rozwoju sportowego, który ma opierać się na wychowankach. Jeżeli ten się ziści katowicki klub stanie się śląską FC Barceloną. Podpisuje się pan pod tym obiema rękami?
Piotr Stach: Przeanalizowaliśmy wszystko szczegółowo wraz ze sztabem szkoleniowym i zarządem. Na pewno taki model budowy klubu jest w Polsce nowością i może budzić zdziwienie. Obraliśmy ten kierunek z pełną świadomością ryzyka, jakie za sobą niesie. Jestem przekonany, że jest to dobre rozwiązanie.
Zbliża się runda wiosenna, która będzie dla Gieksy równie trudna, jeżeli nie trudniejsza niż jesień.
- Drużyna jest cały czas w budowie, ale końcówka rundy jesiennej pokazała, że GKS ma potencjał do walki z najlepszymi. Zespół jesienią się zgrywał i czasami nie wszystko wyglądało tak jakbyśmy sobie życzyli, ale jestem przekonany, że praca zawodników na treningach i sztabu szkoleniowego w tym okresie przygotowawczym przyniesie dobre owoce i na wiosnę drużyna spełni nadzieje, jakie w niej pokładają kibice i działacze.
W zimowym okienku transferowym na razie nie widać znaczących wzmocnień. Z Bukowej odszedł za to Gabriel Nowak, kluczowy dotąd defensor Gieksy.
- Kadra jest na tyle szeroka, że lukę powstałą po odejściu Gabriela Nowaka uda nam się wypełnić. Mamy przecież w obwodzie Wojtka Szalę, Jacka Kowalczyka, Arka Rysia czy Adriana Napierałę. Rywalizacja o miejsce na środku defensywy zatem jest i tylko od zawodników zależy, który z nich zdoła sobie wywalczyć miejsce w wyjściowej jedenastce na pierwsze mecze rundy wiosennej.
Na kilku innych zawodników GKS-u także ostrzy sobie zęby kilka klubów ekstraklasy. Wystarczy wspomnieć o Pawle Olkowskim czy Rafale Sadowskim.
- Mnie to osobiście bardzo cieszy, bo to młodzi, uzdolnieni zawodnicy, którzy mogą w przyszłości być znaczącą siłą polskiej ligi. Będziemy oczywiście walczyć o ich pozostanie przy Bukowej. Obaj są do naszego klubu wypożyczeni z opcją pierwokupu i jesteśmy zdecydowani na transfery definitywne. O tym czy zostaną w Katowicach na dłużej zadecydują sami zawodnicy. Będą musieli ocenić, która z dostępnych opcji będzie dla nich w chwili obecnej najbardziej korzystna.
Z Gieksą od kilku tygodni trenuje Tomasz Mazurkiewicz mający za sobą grę na boiskach polskiej i duńskiej ekstraklasy.
- Pod względem piłkarskim jest to bardzo ciekawy zawodnik, który na boisku dużo widzi i potrafi kreować grę zespołu. Jesteśmy zainteresowani jego pozyskaniem, a o tym jak się potoczą jego losy i czy zostanie w Gieksie rozstrzygnie się w przeciągu kilku najbliższych dni.
W połowie lutego GKS jako jeden z nielicznych klubów pierwszoligowych wyjedzie na zagraniczne zgrupowanie.
- Chcemy by drużyna do rundy wiosennej przygotowała się w jak najlepszych warunkach, a aura w Polsce pozostawia wiele do życzenia. Udało nam się w Turcji zakontraktować mecze z kilkoma ciekawymi rywalami. Zmierzymy się między innymi z drużynami ekstraklasy rosyjskiej i ukraińskiej. To będzie ciekawe doświadczenie dla drużyny i pokaże, w którym miejscu obecnie jesteśmy.
Na inaugurację rundy wiosennej przy Bukowej zagości Piast Gliwice. Przed sezonem tego typu spotkania były określane mianem pretendentów do walki o awans do ekstraklasy.
- Myślami jesteśmy teraz przede wszystkim przy pierwszym wiosennym meczu w Ząbkach, ale nie da się odciąć od spotkania derbowego z Piastem. Będzie to mecz, który będzie ciekawym doświadczeniem dla drużyny i na pewno już teraz elektryzuje kibiców. Nie wypada nam nic innego jak wyjść na boisko i to spotkanie wygrać. Na pewno dodałoby to nam jeszcze więcej wiary we własne możliwości.
W Gieksie tli się jeszcze wiara, że ten sezon uda się zakończyć w czubie tabeli?
- Nie myślimy teraz o walce o podium. Chcemy do każdego spotkania podejść z nastawieniem gry o komplet punktów. Najważniejszy będzie każdy kolejny mecz i nie ma sensu patrzeć na tabelę przed końcem rozgrywek ligowych. Po ostatniej kolejce spojrzymy jak nasza sytuacja wygląda i będziemy mogli ocenić jaka to była dla nas runda i jaki sezon. Teraz skupiamy się wyłącznie na jak najlepszym przygotowaniu do rundy rewanżowej.