- Za leczenie Tomka zapłacimy my. Ale leczenie to jedno. W trakcie rehabilitacji nie będziemy mogli korzystać z gracza, któremu jednak normalnie musimy wypłacać pieniądze wynikające z kontraktu - mówi Przeglądowi Sportowemu Marek Pogorzelczyk, dyrektor sportowy Lecha Poznań.
- Koszty ubezpieczenia kadrowiczów nie są niskie. To są spore pieniądze. Kiedyś sporządziłem projekt uchwały, która by regulowała tę kwestię. Chciałem, by kosztami polisy dzieliły się PZPN i klub. Dzięki temu przy jakimś nieszczęściu byłyby pieniądze zarówno na leczenie, jak i wypłacenie odszkodowania klubowi. Sprawa została jednak odłożona ad acta - dodaje członek zarządu związku Jacek Masiota.
Źródło: Przegląd Sportowy.