- To są takie mecze, które trzeba rozegrać, bo są pewne umowy, zobowiązania w stosunku do nich. Podpisano je i trzeba teraz grać takie mecze jak z Mołdawią czy Norwegią. Skoro nie mogą w nich wystąpić zawodnicy, którzy grają w zagranicznych klubach, to jaka płynie korzyść z takiego meczu towarzyskiego? Wystarczy obejrzeć pięć minut, jakie to jest tempo gry? Czy to cokolwiek daje trenerowi Smudzie? - pyta na łamach Faktu Włodzimierz Lubański, były reprezentant Polski.
- Po meczu kadry z Mołdawią jako kibic reprezentacji, który ceni sobie estetykę, mam moralnego kaca. Na to spotkanie nie dało się patrzeć. Nazywać takie coś spotkaniami międzynarodowymi to ujma. Nie przypominam sobie, żeby Anglia czy Holandia rozgrywały jako przyszły gospodarz Euro podobne mecze towarzyskie. Może polska drużyna powinna występować w takich spotkaniach pod innym szyldem? - dodaje Andrzej Iwan.
Źródło: Fakt.