- Wiem, że to może być moja ostatnia szansa. Jeśli trener Smuda uzna, że nie podobał mu się mój występ z Norwegią, mogę już więcej powołania nie dostać - mówił Przeglądowi Sportowemu Arkadiusz Głowacki jeszcze przed meczem z Norwegią. Wydaje się, że obrońca Trabznosporu nie zawiódł i z pewnością otrzyma kolejne powołanie.
Tymczasem w Turcji "pracuje" jako przewodnik. Piłkarzami tego samego zespołu zostali bracia Brożkowie. - Żartujemy, że niedługo w Trabzonie będzie więcej Polaków niż w Wiśle. Filozofia budowania Białej Gwiazdy trochę się zmieniła. Jeśli będą wyniki, nikt się nie przyczepi. Ale jeśli nie, pojawią się pytania. Bracia w Turcji na razie nie grają, bo podpisali umowy, gdy wszystko w klubie idealnie funkcjonowało. Ale to kwestia czasu, kiedy dostaną szansę. Mam nadzieję, że stworzymy taką polską trójkę, jaka funkcjonuje w Dortmundzie - dodaje.
Źródło: Przegląd Sportowy.