Koguty nie były faworytem wtorkowej konfrontacji w Mediolanie, ale to one wyszły zwycięsko z tego starcia. - To była wspaniała noc, świetny występ - cieszył się trener. - Zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Graliśmy tak, jak chcieliśmy. Ten rezultat daje nam sporą przewagę przed rewanżem. Najważniejsze było nie stracić bramki. Jesteśmy jednak dopiero w połowie drogi.
Redknapp był pod wrażeniem postawy swoich podopiecznych, którzy walczyli o każdy centymetr boiska. - Sandro i Palacio bardzo sobie pomagali. Wykonali nadzwyczajną robotę. Moi piłkarze dali z siebie wszystko. Przystąpiliśmy do tego meczu osłabieni brakiem Bale’a, także Modrić wrócił dopiero po kontuzji. Gomes bronił nadzwyczajnie. Kilkakrotnie uchronił nas przed utratą bramki. Crouch także rozegrał wielki mecz - zauważył.
Podczas spotkania doszło do nieciekawej sytuacji. Pomocnik Milanu, Gennaro Gattuso wdał się w kłótnię z drugim trenerem Kogutów. Doszło nawet do rękoczynów. - Nie mam pojęcia, co się wydarzyło. Nie wiem, co się zrodziło w głowie Gattuso. Powiedzieli sobie coś z Joe Jordanem. To wszystko było jakieś szalone. Jeżeli jednak mogę coś poradzić, to lepiej nie kłócić się z Joe, bo jest ciężkim przeciwnikiem. Na koniec Gattuso stracił głowę, chociaż już wcześniej na boisku było kilka ostrych spięć. Trzy czy cztery razy zawodnicy Milanu weszli w nogi moich piłkarzy. Corluka najbardziej to odczuł. Na całe szczęście, to raczej nie jest nic poważnego. Faul Flaiminego był jednak na czerwoną kartkę. Mógł mu przecież złamać nogę! - grzmiał trener Tottenhamu.