Gracze Fiołków nie winią jednak "Wasyla" za porażkę przed własną publicznością, która w praktyce oznacza dla mistrzów Belgi pożegnanie z rozgrywkami.
- Marcin jest etatowym wykonawcą rzutów karnych. Nie winimy go za to, że przestrzelił - mówił po spotkaniu Mbark Boussoufa, po faulu na którym została podyktowana "11". - Dobrze zaczęliśmy mecz i mieliśmy masę sytuacji, których nie wykorzystaliśmy. W europejskich pucharach za to zostaje się ukaranym. Jeśli nie strzelasz, nie możesz wygrać - komentował pomocnik Anderlechtu.
Bliźniaczo wypowiedział się golkiper Fiołków, Silvio Proto: - Niewykorzystany rzut karny, za którego nawet nie przyszło nam na myśl winić Wasilewskiego, podciął nam skrzydła. Wciąż mamy szansę na awans, ale musimy się modlić o mały.