Od początku konfrontacji FC Barcelony z Athletic Bilbao wydawało się, że gospodarze powrócą na zwycięską ścieżkę. Katalończycy ruszyli do ataków i już w czwartej minucie po składnej akcji, Daniel Alves z pierwszej piłki zagrał do Davida Villa, a ten zdobył 16. bramkę w lidze. Gol dodał animuszu gospodarzom, a hiszpański napastnik zanotował jeszcze uderzenie w poprzeczkę.
Baskowie w pierwszej części gry raz zagrozili bramce Jose Pinto, który popisał się świetną interwencją po strzale głową Fernando Llorente.
Wysoki Bask po zmianie stron wywalczył jednak rzut karny, a na bramkę zamienił go Andoni Iraola. Miejscowi starali się ponownie wyjść na prowadzenie, ale brakowało im ostatniego podania. Dwoił się i troił Lionel Messi, bardzo dobre spotkanie rozgrywał Andres Iniesta, jednak upragniony gol padł dopiero w 78. minucie.
W końcu defensywę rywali rozmontował Xavi, który zagrał na prawą stronę do Alvesa, a ten skutecznie asystował przy trafieniu Messi'ego. Argentyńczyk uratował zwycięstwo w swoim 250. występie dla Blaugrany, a jednocześnie wyprzedził w klasyfikacji strzelców Cristiano Ronaldo, trafiając po raz 25 do siatki.
Szansę powrotu na trzecie miejsce zmarnowało Villarreal. Żółte Łodzie Podwodne musiały jedynie wygrać na własnym boisku z ostatnią Malagą. Po pierwszej połowie gospodarze prowadzili za sprawą Marco Rubena. Dodatkowo gracze Jose Garrido dominowali, a w poprzeczkę z rzutu wolnego trafił Santiago Cazorla. Ostatnie słowo należało jednak do Andaluzyjczyków, którzy na osiem minut przed końcem zdołali wyrównać. Dla Malagi była to już siódma kolejka bez zwycięstwa, z kolei Villarreal w lutym zgarnął zaledwie oczko.
Ekipy goniące pierwszą czwórkę nie wykorzystały potknięć Valencii i Villarreal. Oprócz Athletic Bilbao gorycz porażki musieli przełknąć piłkarze Espanyolu Barcelona. Los Pericos doznali blamażu z Osasuną Pampeluną. Zespół z Nawarry po ostatniej kolejce znalazł się w strefie spadkowej i posadę trenera stracił Jose Antonio Camacho. Zastąpił go Jose Mendilibar, któremu piłkarze Osy zgotowali fantastyczny debiut. Miejscowi strzelili cztery bramki, co ostatni raz zdarzyło im się w kwietniu 2009 roku. Tym samym Espanyol po rewelacyjnym starcie jest w poważnym kryzysie i od czterech kolejek nie ugrał nawet oczka.
Golkiper Daniel Arunzubia uratował punkt dla Deportivo La Coruna. Bramkarz w 95. minucie przy rzucie rożnym pobiegł w pole karne Almerii, zachował się jak typowy snajper i wyrównał stan gry. Wcześniej dla Andaluzyjczyków pięknego gola zdobył Pablo Piatti.
Od pięciu meczów we wszystkich rozgrywkach nie potrafiła wygrać Sevilla. W końcu Andaluzyjczycy przełamali się w spotkaniu z Herculesem Alicante, a jedyną bramkę zdobył styczniowy nabytek - Ivan Rakitić. Beniaminek wciąż pozostaje bardzo nieskuteczny na wyjazdach. Już od dziewięciu spotkań nie potrafią pokonać golkipera gospodarzy. Sevilla z kolei awansowała na siódme miejsce, które w tym sezonie zagwarantuje start w Lidze Europejskiej.
Drugie zwycięstwo w drugim meczu osiągnął szkoleniowiec Racingu Santander - Marcelino. Jego ekipa wygrała na wyjeździe z Getafe po rzucie karnym w ostatnich minutach.
Villarreal - Malaga 1:1 (1:0)
1:0 - Ruben 36'
1:1 - Fernandes 82'
Osasuna Pampeluna - Espanyol Barcelona 4:0 (1:0)
1:0 - Nekounam 14'
2:0 - Nekounam (k.) 55'
3:0 - Lolo 80'
4:0 - Soriano 88'
Getafe - Racing Santander 0:1 (0:0)
0:1 - Pinillos (k.) 88'
Czerwona kartka: Marcano /87'/ (Getafe).
Almeria - Deportivo La Coruna 1:1 (0:0)
1:0 - Piatti 48'
1:1 - Arunzubia 90+5'
Sevilla - Hercules Alicante 1:0 (1:0)
1:0 - Rakitić 21'
FC Barcelona - Athletic Bilbao 2:1 (1:0)
1:0 - Villa 4'
1:1 - Iraola (k.) 50'
2:1 - Messi 78'