- W nadchodzącej rundzie spodziewam się ciężkiej walki o ligowe punkty. Będziemy zmuszeni od pierwszych kolejek walczyć z najsilniejszymi, jednak uważam, że jesteśmy dobrze przygotowani, ponieważ solidnie przepracowaliśmy przerwę zimową. Mamy prawo być optymistami jeśli chodzi o niedzielny mecz - powiedział Bieniuk.
Defensor Widzewa starał się unikać odpowiedzi na pytania o wzmocnienia poczynione w trakcie przerwy międzyrundowej. Podkreślił za to, że nie należy zapominać o zawodnikach, którzy przed rundą wiosenną opuścili szeregi łódzkiego zespołu. - Trudno powiedzieć, czy drużyna jest mocniejsza po tym okienku transferowym. Przede wszystkim straciliśmy dwa ogniwa - Marcina Robaka oraz Tomka Lisowskiego. Ten pierwszy był w naszym zespole liderem jeśli chodzi o atak. Między nim a Šernasem toczyła się rozgrywka o przewodnictwo w tej formacji, ale trzeba zaznaczyć, że była to wyłącznie sportowa rywalizacja. Będziemy starali się ze wszystkich sił, żeby załatać lukę po Marcinie. Jeśli chodzi o Tomka, to jest to wysokiej klasy zawodnik, który ma duże doświadczenie, grał także w reprezentacji Polski, a więc również będziemy odczuwać jego stratę - wyjaśnił obrońca Widzewa.
Łodzianie są świadomi swojej sytuacji w tabeli. Niemniej jednak defensor klubu z al. Piłsudskiego patrzy w przyszłość optymistycznie. - Realnie patrząc, byłbym bardzo zadowolony, gdyby na koniec sezonu Widzew zajął szóste miejsce w ekstraklasie. Taki jest nasz cichy cel, a to czy uda nam się go zrealizować pokażą najbliższe spotkania - powiedział "Palmer".
W podobnym nastroju Bieniuk wypowiedział się także o najbliższym meczu z mistrzem Polski - Lechem Poznań. - Wszyscy wiedzą, że Lech Poznań to silna drużyna. Niemniej jednak, w ciągu tygodnia Kolejorz rozegrał 3 wyczerpujące spotkania. Należy też dodać, że poznaniacy zakończyli przygodę w tym sezonie z europejskimi pucharami, co może odbić się na ich kondycji psychicznej. Wiem z własnego doświadczenia, że nie jest łatwe przestawić się z gry na salonach na ligową "młóckę". W tym upatruję szansę dla Widzewa. Nadarza się okazja, aby wykorzystać potencjalny moment słabości - podsumował swoją wypowiedź obrońca łodzian.
Mecz Lecha Poznań z Widzewem Łódź odbędzie się w niedzielę na stadionie przy ul. Bułgarskiej o godz. 17. Na to spotkanie wybiera się grupa około 2000 kibiców drużyny przyjezdnej.