Hubert Wołąkiewicz: Jedziemy awansować

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Lech Poznań w dotychczasowych wiosennych meczach prezentował się poniżej oczekiwań. Odpadł z Ligi Europejskiej, przegrał w Pucharze Polski z Polonią Warszawa i w środę będzie musiał odrabiać straty w rewanżu. W niedzielę lechici wygrali co prawda z Widzewem Łódź, ale ich gra pozostawia wiele do życzenia.

Po odpadnięciu z europejskich pucharów Kolejorz musi martwić się, aby znaleźć sposób na zakwalifikowanie się do ich następnej edycji. W ekstraklasie poznaniacy mają jednak stratę do czołówki, którą nieco zmniejszyli wygrywając z Widzewem Łódź. Ich dyspozycja nie jest jednak najlepsza. - Nasze boisko nie sprzyja grze w piłkę przyjemnej dla oka. Brakowało klarownych sytuacji, ale najważniejsze są trzy punkty i z tego trzeba się cieszyć - mówi Hubert Wołąkiewicz.

Murawa na stadionie Lecha jest w fatalnym stanie i rzeczywiście ciężko przeprowadzić tam jakiś składny atak. Czy wobec tego Kolejorz silniejszy będzie na wyjazdach? - Patrząc na stan boiska, to rzeczywiście może tak być, ale wiadomo, że u siebie jesteśmy groźni. Jeśli chcemy doskoczyć do czołówki, to punkty trzeba zdobywać zarówno na własnym stadionie, jak i na wyjeździe - dodaje Wołąkiewicz.

W środę lechici zmierzą się z Polonią Warszawa i jeżeli chcą awansować do półfinału Pucharu Polski, to muszą zwyciężyć, bowiem w Poznaniu to Polonia wygrała 1:0. - Jedziemy odrobić straty i awansować do następnej rundy - zapewnia 25-letni zawodnik, który dodaje, że gra co trzy dni nie sprawia poznaniakom problemów. - Nie odczuwamy zmęczenia. Mamy szeroką kadrę. Trener rotuje składem i każdy jest w pełni dyspozycji - zakończył.

Źródło artykułu: