6,1 miliona euro wydały polskie kluby w zimowym okresie transferowym. Rekordowym był transfer Rafała Murawskiego, za którego Lech Poznań zapłacił Rubinowi Kazań milion euro. Polakom daleko do najbogatszej Anglii, która zimą wydała prawie 270 milionów euro, ale w klasyfikacji wyprzedziliśmy takie kraje jak Holandia, Belgia czy Austria.
Czy te dane pokazują, że Polskę ominął kryzys gospodarczy? Niekoniecznie. Po pierwsze okres transferowy w Polsce trwał dłużej niż w innych krajach. Po drugie duże zasługi w kwocie wydanej na transfery mają dwa - trzy kluby, które mają ambicję gry w europejskich pucharach. Wyprzedzenie w klasyfikacji Holendrów czy Belgów nie oznacza również, że polska liga jest atrakcyjniejsza i silniejsza. Bardziej pozytywne jest to, że w Polsce coraz więcej jest nowych i funkcjonalnych stadionów, a transfery klubów są bardziej przemyślane, co powoduje, że do polskiej ligi trafiają coraz lepsi piłkarze. Charakterystyczny jest również fakt, że najwięcej polskie kluby wydały na zawodników zagranicznych. Polscy piłkarze nie cieszą się dobrą renomą.
Klasyfikacja lig według kwot wydanych na transfery w okresie zimowym (w nawiasie największy transfer):
1. Anglia - 269,1 mln euro (Fernando Torres z Liverpoolu do Chelsea - 58,5 mln euro)
2. Włochy - 119,9 (Giampaolo Pazzini z Sampdorii do Interu - 19 mln)
3. Niemcy - 56,3 (Luiz Gustavo z Hoffenheim do Barcelony - 17 mln)
4. Rosja - 43,2 (Jucilei z Corinthians do Andżi - 10 mln)
5. Hiszpania - 36,7 (Elias z Corinthians do Atletico - 7 mln)
6. Ukraina - 36 (Giuliano z International Porto Alegre do Dnipro - 11 mln)
7. Turcja - 29,2 (Bogdan Stancu z Steauy do Galatasaray - 5 mln)
8. Francja - 15,5 (Razak Boukari z Lens do Rennes - 5 mln)
9. Portugalia - 6,5 (Kelvin z Parany do Porto - 2 mln)
10. Polska - 6,1 (Rafał Murawski z Rubina Kazań do Lecha Poznań - 1 mln)
Źródło: Przegląd Sportowy
