- Ktoś trenera przecież wybrał. Ja będę mógł zająć stanowisko dopiero w chwili, gdy zobaczę najważniejszą rzecz: raport trenera kadry, w którym Holender przedstawi swoją analizę i wnioski - przyznał Stefan Majewski. - Mnie w Austrii nie było. Nie wiem, jakie założenia mieli zawodnicy, jak wyglądały przygotowania. Jak można ferować wyroki, jeśli się nie wie takich rzeczy?
Trener przyznaje, że głównym problemem polskiej piłki nie są słabe występy reprezentacji na dużych imprezach, ale brak szkolenia. - O reformie mówi się od dawna. No, ale ile można powtarzać, że jak nie będzie systemu szkolenia dzieci i młodzieży, to nie będzie polskiej piłki? Samo gadanie nie wystarczy. Najpierw trzeba postawić pytanie: ile PZPN wydaje na młodzież? Nie może być tak, że zdecydowaną większość, bo chyba ponad 90 proc. pieniędzy przejada pierwsza reprezentacja - ubolewa Majewski.