Przewaga klas - relacja z meczu KGHM Zagłębie Lubin - Polonia Warszawa

Dużo lepszym zespołem od Polonii Warszawa było KGHM Zagłębie Lubin i zasłużenie wygrało 1:0. Jedyną bramkę zdobył Michał Stasiak. Miedziowi mieli kilka sytuacji, aby podwyższyć wynik, lecz świetnie radził sobie Sebastian Przyrowski.

Nowy trener Zagłębia Jan Urban nie dokonał zbyt wielu zmian. Do składu wrócił kontuzjowany dotychczas Costa Nhamoinesu. Natomiast w ataku szansę gry otrzymał Mouhamdou Traore. Theo Bos, trener Polonii Warszawa, również zdecydował się na jednego napastnika, którym był Artur Sobiech. Szansę powrotu do pierwszej "jedenastki" dostał Ebi Smolarek.

Od początku przewagę osiągnęło Zagłębie. Już w czwartej minucie Traore przebił się w polu karnym gości. Piłka trafiła na piętnasty metr do Łukasza Hanzela. Pomocnik Miedziowych nie zdecydował się na natychmiastowe uderzenie. Przełożył futbolówkę na lewą nogą i oddał strzał, który o metr minął słupek rywali. 120 sekund później Traore był bliski zdobycia gola, ale przestrzelił po podaniu Szymona Pawłowskiego. Chwilę później Sebastian Przyrowski w ostatniej chwili uprzedził przed własnym polem karnym Pawłowskiego.

Zagłębie atakowało i w 13. minucie zdobyło bramkę. Po rzucie rożnym piłka spadła pod nogi Michała Stasiaka. Kapitan Miedziowych z bliska wpakował futbolówkę do siatki Czarnych Koszul, strzelając swojego drugiego gola w tej rundzie. - Chciałem tak uderzyć. Wczoraj miałem urodziny i fajny prezent sobie sprawiłem - mówił defensor lubinian.

Trzy minuty później mogła paść kolejna bramka. Podręcznikową kontrę przeprowadziło Zagłębie. Dawid Plizga podał na prawo do Davida Abwo, który minął swojego przeciwnika i oddał płaski strzał. Z trudem obronił go Przyrowski. Bramkarz warszawiaków dwoił się i troił. W 19. minucie zatrzymał soczysty strzał Pawłowskiego, by po chwili także popisać się po uderzeniu Hanzela.

Szansę w pierwszej połowie miał jeszcze Abwo. Nigeryjczyk dostał podanie od Pawłowskiego, który "wkręcił" w ziemię Jakub Tosika, a następnie dograł do mierzącego 165 centymetrów wzrostu Abwo. Mimo tak niskiego wzrostu zdołał oddać niecelny strzał głową. Ostatni kwadrans nie był już tak ciekawy. Zagłębie nie szarżowało tak jak w pierwszych 30. minutach.

Polonia nie była w stanie w pierwszej połowie zagrozić bramce gospodarzy. Dlatego Theo Bos od razu w przerwie dokonał dwóch zmian. Z boiska zszedł m.in. Ebi Smolarek. Szansę otrzymali Janusz Gancarczyk oraz Milan Adamović. Niewiele te zmiany dały, bowiem Polonia nadal miała problemy ze stworzeniem sobie sytuacji strzeleckiej.

Zagłębie także nie atakowało już tak odważnie, jak w pierwszej połowie. Miało przewagę optyczną, lecz sytuacji było jak na lekarstwo. Mimo to lepiej prezentowało się od Czarnych Koszul. Bardzo dobre zawody rozgrywał Przyrowski. Często uprzedzał piłkarzy Zagłębia we własnym polu karnym bądź poza nim.

Dziewięć minut przed końcem bramkę powinien był zdobyć Duszan Djokić, który na boisku zameldował się kilka minut wcześniej. Nie potrafił jednak pokonać w sytuacji sam na sam Sebastiana Przyrowskiego. Ostatecznie Zagłębie wygrało 1:0 i może czuć się bezpieczniejsze, bowiem oddaliło się od strefy spadkowej.

KGHM Zagłębie Lubin - Polonia Warszawa 1:0 (1:0)

1:0 - Stasiak 13'

Składy:

KGHM Zagłębie: Isailović - Rymaniak, Horvath, Stasiak, Costa, Hanzel, Dąbrowski, Plizga, Pawłowski (77' Wilczek), Abwo, Traore (70' Djokić).

Polonia: Przyrowski - Tosik, Pietrasiak (67' Gołębiewski), Sadlok, Cotra, Smolarek (46' Gancarczyk), Jodłowiec, Trałka, Rachwał (46' Adamović), Mierzejewski, Sobiech.

Żółte kartki: Rymaniak (Zagłębie) oraz Rachwał (Polonia).

Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).

Widzów: 7124.

Ocena drużyny Zagłębia Lubin - 4,0: W pierwszej połowie Miedziowi powinni byli prowadzić kilkoma bramkami. Grali szybko, pomysłowo i efektownie. W drugiej części spotkania umiejętnie kontrowali przebieg meczu i wyprowadzali groźne kontry.

Ocena drużyny Polonii Warszawa - 1,5: Polonia w Lubinie nie pokazała nic. Nie potrafiła stworzyć sobie okazji do strzelenia bramki. Miała szczęście, że przegrała tylko 0:1.