- Nie był to pokaz pięknej piłki. Szybko strzelone dwie bramki, po zabójczych kontrach na początku drugiej połowy, ustawiły naszą grę defensywnie i z tego powodu zrobił się to dla nas ciężki mecz - ocenił Paweł Nowak, pomocnik Lechii. - Pozwoliliśmy Jagiellonii swobodnie rozgrywać piłkę 30 metrów przed naszą bramką i mogło się to źle skończyć. Bywały mecze, gdzie graliśmy bardzo ładnie, a punktów nie zdobywaliśmy. W sobotę zdobyliśmy trzy punkty po nie najlepszej grze i to się liczy. Musimy się cieszyć, bo w tym sezonie jeszcze nikt w Białymstoku nie wygrał - dodał.
Również Krzysztof Bąk zwycięstwo w Białymstoku ocenił jako wielki sukces Lechii. - Wiadomo, że Białystok to bardzo ciężki teren i jesteśmy pierwszą drużyną, która zdołała odnieść tutaj zwycięstwo od paru dobrych meczów. My i Jagiellonia zagraliśmy między sobą wiele spotkań w dość krótkim odstępie czasu, roszady w składzie nie były zbyt wielkie i ciężko tu o jakieś zaskoczenie. To nie Jagiellonia zagrała słaby mecz, to my zagraliśmy dobry. Gdybym nie wierzył, że możemy tutaj wygrać, to nie widziałbym sensu wychodzenia na boisko - powiedział obrońca Lechii.