Poniedziałek w La Liga: Afera dopingowa w Hiszpanii?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Kolejny zgrzyt na linii Real Madryt - FC Barcelona. Królewscy zasugerowali, że w zespole z Katalonii pracują lekarze o wątpliwej reputacji i zażądali poważniejszych testów antydopingowych. Wobec sprawy zdążyli się już wypowiedzieć przedstawiciele Blaugrany, a nawet hiszpańskiego rządu.

Doping w Barcelonie?

Głośnym echem odbiły się rewelacje jednej z hiszpańskich stacji radiowych na temat niedozwolonych środków przyjmowanych przez piłkarzy FC Barcelony. Real Madryt podobno zażądał od Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej zwiększonych testów dopingowych wobec graczy Katalończyków, którzy są związani z lekarzami o wątpliwej reputacji. Królewscy mają również zastrzeżenia do lekarza pracującego w Valencii, kiedy ta dwukrotnie sięgnęła po mistrzostwo kraju.

Przedstawiciele Barcelony zdążyli już na oficjalnej stronie zaprzeczyć tym rewelacjom i zażądali natychmiastowego sprostowania. W tej sprawie wypowiedział się również Sekretarz Stanu ds. Sportu: - Hiszpański futbol jest czysty. Postępujemy zgodnie z regulaminem przygotowanym przez FIFE i UEFA.

Swoje trzy grosze dorzucił również defensor Katalończyków, Gerard Pique: - Ten kto powiedział, że bierzemy zakazane rzeczy igra z ogniem. Nie mamy nic do ukrycia. Jestem w szatni i wiem co się tam dzieje.

Szpital po spotkaniu Sevilli z Barceloną

Ciężką przeprawę mieli w niedzielę piłkarze FC Barcelony. Blaugrana jedynie zremisowała na wyjeździe z Sevillą, a po spotkaniu aż pięciu zawodników nie było w stu procentach zdrowych.

Już w 17. minucie z boiska musiał zejść Pedro, który ma problemy z pachwiną. Ze stłuczeniami po spotkaniu borykają się również Maxwell, Lionel Messi, Adriano oraz Daniel Alves.

Ostatnia trójka jeszcze w środku tygodnia powinna powrócić do normalnych treningów, natomiast występ Pedro i Maxwella w ligowym meczu z Getafe stoi pod dużym znakiem zapytania.

Real walczy o utrzymanie młodziana

Debiut w pierwszej ekipie Realu Madryt ma za sobą Pablo Sarabia. Pomocnik wciąż jednak jest bez profesjonalnego kontraktu i zainteresowanie jego osobą wykazują włodarze Arsenalu Londyn.

- Kilka klubów obserwuje Sarabię i Real o tym wie. Dzieciak chce tryumfować z tym klubem i mam spotkanie z dyrektorami po zakończeniu sezonu - przyznał agent Sarabii.

19-letni Argentyńczyk na celowniku Sevilli i Villarreal

Dwa czołowe kluby Primera Division dokładnie obserwują napastnika Banfield - Facundo Ferreyrę. W swojej ojczyźnie piłkarz uznawany jest za skrzyżowanie Lionela Messi'ego oraz Gabriela Batistuty.

Zarówno Sevilla, jak i Villarreal liczą się z możliwością odejścia ofensywnie nastawionych graczy. Z ekipy Andaluzyjczyków do Sao Paulo przejdzie Luis Fabiano, natomiast Żółte Łodzie Podwodne może opuścić Nilmar albo Giuseppe Rossi.

Guardiola nie skrytykował arbitra

W niedzielnym spotkaniu Sevilli z FC Barceloną sędzia nie uznał prawidłowo zdobytej bramki z rzutu wolnego przez Lionela Messi'ego. Mimo remisu, Josep Guardiola nie wini arbitrów tego spotkania.

- Nie chcę mówić o nieuznanym golu Messi'ego. Trener Barcelony nie dyskutuje na temat postawy sędziów. Zagraliśmy dobre spotkanie przeciwko świetnej ekipie. Być może zasłużyliśmy na więcej po naszej pierwszej połowie. Sevilla poprawiła się po przerwie i pokazała wielką mentalność - przyznał trener Katalończyków.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)