Przełamanie GKS Bogdanki

Na dwubramkowe zwycięstwo zielono-czarnych kibice musieli czekać od 22 maja ubiegłego roku, kiedy łęczyńska drużyna pokonała w Stalowej Woli Stal 3:1. W sobotę GKS Bogdanka przerwał marazm i wygrał 2:0 z Odrą Wodzisław.

W tym artykule dowiesz się o:

Spadkowicz z ekstraklasy okazał się mało wymagającym przeciwnikiem. Gospodarze przed przerwą rozstrzygnęli losy rywalizacji, a później zmarnowali jeszcze kilka dobrych okazji do podwyższenia prowadzenia. - Stuprocentowej skuteczności nigdy nie będzie, ale powinniśmy strzelić jeszcze trzecią czy czwartą bramkę - podkreśla Tomasz Nowak.

W rundzie wiosennej GKS Bogdanka nie zaznał goryczy porażki, dzięki czemu umocnił się w górnej połowie tabeli. Trener jest więc zadowolony z postawy swoich podopiecznych. W wielu momentach piłkarzom brakuje jednak precyzji, co nie umknęło jego uwadze. - Myślę, że zespół prezentuje się coraz lepiej. Muszę jeszcze popracować z drużyną nad tym, żebyśmy w decydujących momentach grali spokojniej. To cechuje dobre, klasowe zespoły, że wiedzą co chcą zrobić z piłką pod polem karnym przeciwnika - analizuje Mirosław Jabłoński.

Szkoleniowiec jest niezwykle powściągliwy w kwestii zmian, co wzbudza mieszane uczucia wśród kibiców. Zazwyczaj decyduje się na nie w końcówkach meczów, a w sobotę dokonał tylko jednej roszady. - Nie było potrzeby robić zmian, bo nie wiadomo co mogłyby one wnieść. Praktycznie wszystko funkcjonowało, jak należy - wyjaśnia trener GKS Bogdanki.

Komentarze (0)