Paweł Magdoń: Jesteśmy dobrym zespołem

Bogdanka nie prezentuje zbyt efektownego stylu gry, ale nie utrudnia jej to gromadzenia punktów. W rundzie wiosennej łęczyński zespół nie zaznał goryczy porażki, dzięki czemu oddalił się od strefy spadkowej.

W ostatniej kolejce zielono-czarni odnieśli najwyższe zwycięstwo w sezonie - pokonali 2:0 Odrę Wodzisław. Mimo wszystko Paweł Magdoń krytycznym okiem spogląda na postawę swojej drużyny. - Zrobiliśmy trochę błędów, graliśmy nieco niefrasobliwie. Zbyt mało utrzymywaliśmy się przy piłce i za bardzo chcieliśmy strzelać bramki. Mam nadzieję, że skuteczność w następnych meczach będzie lepsza - w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl ocenia 31-letni obrońca Bogdanki.

Łęcznianie nie potrafią wykorzystać stałych fragmentów gry i przeciwnicy nie mają kłopotów z zażegnaniem niebezpieczeństwa. Ostatnią bramkę po rozegraniu rzutu wolnego łęcznianie strzelili... 4 września ubiegłego roku w meczu z KSZO Ostrowiec. - Na treningach wychodzi nam to trochę lepiej niż w meczu. Przed nami jeszcze prawie cała runda, więc myślę, że strzelimy jakieś bramki - przekonuje Magdoń.

Bogdanka wyrasta na drużynę środka tabeli. Spora strata do czołówki po rundzie jesiennej spowodowała, że zespołowi nie przyświeca jasno sprecyzowany cel. - Gramy z meczu na mecz o to, żeby wygrywać. Sami jesteśmy ciekawi, jak to będzie wyglądało. Sparingi i dotychczasowe mecze ligowe pokazują, że jesteśmy dobrym zespołem. Niedługo będziemy mogli porównać się do ŁKS. Ten mecz pokaże, czy stać nas na coś więcej, czy tylko na grę w środku stawki - uważa były reprezentant Polski.

W najbliższą sobotę zielono-czarni zmierzą się w Katowicach z GKS. Poza Łęczną zwyciężyli dotychczas zaledwie raz, ale Magdoń paradoksalnie wierzy w sukces. - Nam trochę łatwiej gra się na wyjazdach, bo tam drużyny bardziej się odkrywają. U nas Odra broniła się cały czas, tak samo Polkowice - przyznaje były gracz Pogoni Szczecin.

Komentarze (0)