Paweł Iwanicki: Horror z happy endem

Paweł Iwanicki był bohaterem Warty Poznań w meczu z GKS-em Katowice. "Ajwen" na boisku pojawił się w 85. minucie i już po chwili w kapitalny sposób zdobył bramkę dającą Zielonym trzy punkty. Poznaniacy mają za sobą niezwykle udany początek rundy wiosennej.

Bramka Pawła Iwanickiego nie tylko była bardzo ważna, ale również niezwykłej urody. Pomocnik Warty przyjął piłkę tuż przed bramką, przełożył ją sobie na lewą nogę czym zmylił bramkarza i obrońcę, a potem skierował futbolówkę do pustej bramki. -Z trybun może wyglądało, że zrobiłem to na spokojnie, ale miałem tysiąc myśli. Bramkę chciałbym zadedykować mojej przyszłej żonie oraz córce. Ta bramka sprawiła mi największą radość w karierze. Strzeliłem ją w końcówce, dała nam trzy punkty, a na trybunach było sporo kibiców - mówi Iwanicki.

Warta po raz pierwszy miała okazje zagrać przed tak liczną publicznością. Na Stadionie Miejskim zasiadło około 20 tysięcy poznaniaków. - Publiczność nas zmotywowała, bo w pierwszej połowie graliśmy dobre spotkanie i do póki stan murawy pozwalał to graliśmy dużo piłką. Już przed przerwą mogliśmy przechylić losy meczu na swoją korzyść W drugiej połowie stworzyliśmy sobie horror, na szczęście z happy endem. Mecz stał na dobrym poziomie. Było sporo sytuacji pod bramkami - opowiada "Ajwen".

27-letni zawodnik wiosną jest tylko rezerwowym. Czy ten gol przybliżył go do pierwszego składu? - Każdy zawodnik chce grać w podstawowym składzie. Decyzja należy do trenera, ale strzelona bramka nie oznacza, że wywalczyłem sobie miejsce składzie - uważa Iwanicki.

Podopieczni Bogusława Baniaka w dotychczasowych trzech meczach wiosennych zdobyli komplet punktów, dzięki czemu wydostali się ze strefy spadkowej. - W poprzedniej rundzie na siedemnaście meczów wygraliśmy trzy. Teraz mamy już tyle samo zwycięstw. Myśleliśmy o tym, aby w ten sposób rozpocząć rundę wiosenną. To jest coś wspaniałego i mam nadzieję, że taka passa będzie trwała jak najdłużej - dodaje zawodnik Warty.

Teraz poznaniaków czeka jednak bardzo ciężki sprawdzian. W piątek zmierzą się oni z ŁKS-em Łódź. - ŁKS będzie wymagającym rywalem, tym bardziej że gramy na ich stadionie. Mamy jednak taki zespół, że zawsze musimy grać o trzy punkty, bo z każdym jesteśmy wstanie wygrać - zakończył Iwanicki.

Źródło artykułu: