Górnikowi bankructwo nie grozi / Niepewna przyszłość prezesa?

Ledwie kilka minut trwało wtorkowe posiedzenie akcjonariuszy Górnika Zabrze. Przedstawiciele Allianz Polska, władz Zabrza i lokalnego MOSiR jednogłośnie zadecydowali o zachowaniu ciągłości spółki. W dalszym ciągu ważą się z kolei losy prezesa Łukasza Mazura.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Akcjonariusze dali zielone światło dla dalszego funkcjonowania spółki Górnik Zabrze SSA. W środowe popołudnie przedstawiciele Allianz Polska, władz miasta Zabrze i MOSiR spotkali się, aby zadecydować o losach zadłużonego klubu. Posiedzenie trwało raptem kilka minut. Odbyło się podczas niego głosowanie, w którym akcjonariusze jednogłośnie zagłosowali za podtrzymaniem ciągłości istnienia spółki odpowiadającej za istnienie najbardziej utytułowanego klubu w Polsce.

To zresztą było pewne. Choć sytuacja finansowa Górnika jest daleka od ideału żadna ze stron ani przez chwilę nie brała pod uwagę ogłoszenia bankructwa zabrzańskiego klubu. W chwili obecnej wiadomo, że klub z Roosevelta nie może liczyć na pomoc finansową ze strony Allianz Polska. Właściciel klubu przelał w styczniu na klubowe konto kwotę 2,5 mln złotych. Formalnie na konto Górnika trafiło sześć milionów, ale znaczna część tej sumy została pobrana jako rata na poczet zaciągniętych przez klub w niemieckim Towarzystwie Ubezpieczeniowym finansowych zobowiązań.

Wszystko wskazuje na to, że Górnikowi z pomocą pośpieszy miasto, które przez podwyższenie kapitału spółki przeleje na klubowe konto kwotę 2 mln złotych. Pieniądze te mają zostać przeznaczone m.in. na spłatę zaległości wobec zawodników i sztabu szkoleniowego. Ci od czterech miesięcy otrzymują zaledwie część wynagrodzenia wynikającego z podpisanych kontraktów. Z tej przyczyny pod znakiem zapytania staje otrzymanie przez górniczy klub licencji na grę w ekstraklasie w przyszłym sezonie.

Jedyną szansą na pozytywną dla Górnika opinię Komisji Licencyjnej jest zawarcie przez klub porozumień z zawodnikami odnośnie rozłożenia zaległości na raty. Takowe na razie nie zostały zawarte, ale klub ma na to czas do końca marca i nic nie wskazuje na to, by zawodnicy mieli nie zgodzić się na propozycję zarządu.

Niewykluczone, że we władzach klubu niebawem dojdzie do zmian. Niepewna jest pozycja prezesa Łukasza Mazura, pod adresem którego padło ostatnio wiele cierpkich słów z ust Michaela Muellera, wiceprezesa Allianz Polska i przewodniczącego Rady Nadzorczej śląskiego klubu. Zarzucił on sternikowi Górnika m.in. nie wywiązywanie się z zobowiązań, jakie powziął na początku kadencji, brak nici porozumienia na linii prezes - zawodnicy i zbyt swobodną wymowę w komentarzach medialnych.

Co na to główny zainteresowany? - Nie będę komentował tych słów - ucina Mazur. Jego losy miały się ważyć podczas piątkowego posiedzenia rady nadzorczej klubu. Te zostało odwołane. Oficjalnie, z powodu choroby jednego z członków. Nieoficjalnie mówi się jednak, że przyczyną tego kroku jest wyjazd klubowej delegacji na Węgry, gdzie w sobotę Górnik rozegra mecz towarzyski z Ujpestem Budapeszt. Niedopuszczalne byłoby wszak, aby sąd nad Mazurem miał się odbyć bez obecności głównego zainteresowanego.

Jako jednego z głównych kandydatów do funkcji nowego prezesa Górnika wymienia się Tomasza Młynarczyka, wiceprezesa klubu, który pracę przy Roosevelta rozpoczął dwa miesiące temu. Miałby być to ukłon Allianz Polska w stronę miasta, które buduje w Zabrzu nowy stadion. W zamian klub miałby znowu trafić pod stery człowieka wywodzącego się z miejskich struktur. Szyki podchodom działaczy mogą pokrzyżować jednak kibice, którzy za Mazurem stoją murem. W środę wydali oficjalny komunikat, w którym jednoznacznie sprzeciwiają się zmianom w zarządzie i wyliczają zasługi prezesa pełniącego swoją funkcję od początku marca 2010 roku.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×