Iwanicki w podstawowym składzie Warty?

W pierwszych meczach rundy wiosennej Paweł Iwanicki nie pojawiał się w wyjściowym składzie Warty. Może się to jednak zmienić po wejściu smoka, jakie zaliczył w spotkaniu z GKS Katowice.

Przypomnijmy, że w ubiegłą niedzielę "Ajwen" pojawił się na boisku w 84. minucie i już kilka chwil później zapewnił poznaniakom zwycięstwo. - Jestem bardzo wdzięczny Pawłowi za to, co zrobił. W szatni koledzy z drużyny skandowali jego nazwisko - powiedział trener Bogusław Baniak.

Czy gol na wagę trzech punktów sprawi, że Paweł Iwanicki wróci do wyjściowej jedenastki Zielonych? - On jeszcze niedawno leczył kontuzję i obecnie bardzo mocno musi walczyć o miejsce w podstawowym składzie. Konkuruje przede wszystkim z Krzysztofem Gajtkowskim, ale także z Piotrem Reissem i Zbigniewem Zakrzewskim - dodał "Bebeto".

Mimo ogromnych możliwości kadrowych, szkoleniowiec Warty przyznał, że wejście smoka, które zaliczył "Ajwen", zrobiło na nim duże wrażenie. - Dzięki tej bramce zapisał się w głowach trenerów. Zaprezentował niesamowity spokój i dał nam zwycięstwo. Ma bardzo duży udział w tym, że po pierwszych wiosennych kolejkach możemy pochwalić się kompletem punktów.

W obecnym sezonie Iwanicki zdobył już w sumie cztery gole, ale trzy poprzednie padły przed końcem września ubiegłego roku. Później 27-letni pomocnik doznał urazu i dochodził do zdrowia przez dwa miesiące.

Niewykluczone, że trener Baniak postawi na Iwanickiego w najbliższym spotkaniu z ŁKS. Zdecydować może o tym nie tylko bramka zdobyta w starciu z Gieksą, ale również fakt, że "Ajwen" miał spory wkład w jesienne zwycięstwo Warty nad ekipą z Łodzi. Zapisał wówczas na swoim koncie trafienie na 2:1, a ostatecznie Zieloni triumfowali aż 4:1. To była jak dotąd najbardziej efektowna wygrana ekipy z Drogi Dębińskiej.

Źródło artykułu: