Zamieszanie wokół Ibrahimovicia, zagrywka polityczna czy zasłużona kara? (wideo)

Napastnik AC Milanu, Zlatan Ibrahimović został zawieszony przez Wydział Dyscypliny na trzy spotkania za uderzenie w żebra zawodnika AS Bari, Marco Rossiego. Po odwołaniu Rossoneri karę zmniejszono do dwóch meczów, co i tak oznacza, że tego piłkarza w Derbach Mediolanu nie zobaczymy.

Ibra za zachowanie w konfrontacji z "Galletti" otrzymał czerwoną kartkę i przed czasem opuścił boisko. Włoskie media od razu wiedziały, że za taki wyskok kara może być surowa. Pierwsza decyzja Komisji Dyscyplinarnej zakładała trzymeczową banicję. Tym samym Szwed miał nie zagrać z Palermo, Interem i Fiorentiną. Milan od razu zapowiedział odwołanie, tłumacząc, że Ibrahimović wcale Rossiego uderzyć nie chciał. Odepchnął go tylko, by ten przypadkiem nie doszedł do piłki. Te wyjaśnienia po części znalazły zrozumienie u członków Wydziału Dyscypliny, bo wcześniej nałożoną karę zredukowano do dwóch spotkań. Mediolańczycy liczyli jednak na więcej.

Rozczarowania piątkowym werdyktem nie krył obrońca Rossoneri, Thiago Silva. - Ibra nie zrobił nic złego. Dwie kolejki zawieszenia to za dużo. Nie uważam, by jego gest zasługiwał na tak surową karę - tłumaczył Brazylijczyk. Jeszcze dalej posunął się menedżer reprezentanta Trzech Koron, Mino Raiola. - Ta żadna sprawiedliwość, ale zwyczajna zagrywka polityczna - mówił, sugerując, że jego podopiecznego umyślnie wykluczono z arcyważnego meczu z Interem.

Zupełnie innego zdania są przedstawiciele Nerazzurri. - Gdyby Ibrahimović mógł zagrać w derbach, byłby to skandal - stwierdził golkiper Julio Cesar. - U nas zabraknie Lucio, u nich Zlatana. Jest więc po równo .

Komentarze (0)