W sobotę na stadionie we Wronkach polski zespół zaliczył udany występ i pokonał Norwegię 3:1. - Jeśli wziąć pod uwagę tylko ten mecz, to uważam, że zdecydowanie lepiej wypadliśmy w ofensywie. Świadczy o tym nie tylko wynik, ale także ilość wypracowanych sytuacji strzeleckich. W tyłach było nieco gorzej. Długie podania Norwegów sprawiały nam kłopoty i robiły duży bałagan w polu karnym. Niejednokrotnie dopisywało nam szczęście. Ogólnie jednak mogę pochwalić zespół. Zdobyliśmy trzy gole, przeprowadziliśmy sporo płynnych akcji, groźnie kontrowaliśmy. Oby tak dalej - ocenił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Janusz Białek.
Jakie są najbliższe plany biało-czerwonych? - Oprócz rewanżu z Norwegią, czeka nas jeszcze dwumecz z Macedonią. Wylatujemy tam w Wielki Poniedziałek. Więcej spotkań kontrolnych już nie będzie, natomiast przed eliminacjami mistrzostw Europy zostanie zorganizowane tygodniowe zgrupowanie. Mam nadzieję, że do tego czasu obędzie się bez kontuzji - dodał selekcjoner.
Turniej eliminacyjny będzie dla Polaków trudnym sprawdzianem. Nasza drużyna zmierzy się z Włochami, Ukrainą oraz Irlandią. Tylko zwycięzca awansuje dalej. Jaki jest układ sił w tej stawce? - Nie bez przyczyny zorganizowaliśmy sparingi z Norwegią. Ten zespół prezentuje styl zbliżony do Irlandii. Z kolei Macedończycy grają podobnie jak Włosi. Przygotowania są ułożone w taki sposób, by szlifować formę pod konkretnych przeciwników. Jeśli chodzi o rozeznanie, to niebawem otrzymam płytę z zapisem towarzyskiej potyczki Italii z Holandią. Takich materiałów wideo będzie więcej i zanim rozpocznie się turniej, dokładnie zanalizujemy wszystkich naszych rywali - zapewnił Białek.
Kto będzie faworytem turnieju eliminacyjnego, który odbędzie się w końcówce maja na boiskach województwa zachodniopomorskiego? - Wszyscy stawiają na Włochów i niech tak zostanie - stwierdził z uśmiechem selekcjoner.
Jeśli młodzi Polacy wygrają ostatni etap kwalifikacji, to awansują do imprezy finałowej. Odbędzie się ona w czerwcu w Rumunii.