Robert Maaskant: Zaatakujemy Jagiellonię

- Gramy u siebie, więc będziemy atakować. Nie będziemy czekać na ruch Jagiellonii - zapowiada Robert Maaskant przed niedzielnym hitem 20. kolejki ekstraklasy, w którym jego Wisła Kraków podejmie Jagiellonię Białystok.

Będzie to pojedynek lidera z mistrzem jesieni i aktualnym wiceliderem ekstraklasy. Holenderski opiekun Białej Gwiazdy jest pełen uznania dla Jagiellonii za grę w rundzie jesiennej, ale liczy na to, że przy Reymonta 22 białostocczanie przedłużą serię spotkań bez zwycięstwa. W razie ewentualnej wygranej w niedzielę Wisła będzie miała już osiem punktów przewagi nad drużyną Michała Probierza.

- Przede wszystkim bardzo dobrze spisali się w pierwszej części sezonu. Myślę, że wszyscy byli tym zaskoczeni. Sami przegraliśmy w Białymstoku po otwartym meczu. Z drugiej strony w ostatnich siedmiu meczach nie zdobyli wielu punktów. W rundzie rewanżowej jeszcze nie wygrali. Myślę, że dla nich będzie to ostatnia szansa na pozostanie w walce o mistrzostwo. Będą więc grali ze sporą presją - komentuje Maaskant.

W rundzie rewanżowej Jaga zdobyła zaledwie dwa punkty i jest cieniem drużyny z pierwszej części sezonu. - Myślę, że Jagiellonia nie jest już tak pewna siebie, jak była wcześniej. Wcześniej grali z trzema napastnikami, a teraz grają dwójką z przodu, szukają różnych rozwiązań w pomocy. Z nami nie zagra Hermes, który jest ważnym ogniwem. Jagiellonia szuka teraz nowych rozwiązań, co jest normalne, kiedy się nie wygrywa. Jednak poszukiwania nowego systemu są trudne dla zespołu - analizuje trener Wisły.

Z drugiej strony Biała Gwiazda nie zaznała goryczy porażki od 31 października minionego roku i wyjazdowego spotkania z Lechem Poznań (1:4), a od tego czasu zdobyła aż 22 punkty na 24 możliwe do zgarnięcia. - Gramy u siebie, więc wygrana byłaby mile widziana. Nie tylko przedłużylibyśmy serię meczów bez porażki do dziewięciu, ale powiększylibyśmy przewagę nad Jagiellonią. Wygraną nie dalibyśmy innym drużynom szans na dogonienie nas. Gramy u siebie, więc będziemy atakować. Nie będziemy czekać na ruch Jagiellonii - zapewnia Maaskant.

Źródło artykułu: