Koguty w ostatnich tygodniach nie najlepiej radzą sobie w Premier League. Remisy z Wolves (3:3) i Wigan (0:0) sprawiły, że ekipie Harry'ego Redknappa trudno będzie zająć 4. miejsce w tabeli, gwarantujące udział w eliminacjach Ligi Mistrzów. - Tutaj nie ma łatwych meczów. Dlatego Premier League jest najlepsza na świecie. Przeciwko Wigan nie zagraliśmy dobrze, zwykle rozgrywamy piłkę lepiej i szybciej. Walczymy na dwóch frontach i nigdy nie odpuścimy rywalizacji na krajowym podwórku - przekonuje menedżer zespołu z Północnego Londynu.
Teraz cała uwaga Tottenhamu skupia się jednak na potyczce na Santiago Bernabeu. - Zagramy z jednym z największych klubów świata i każdy zawodnik będzie wyjątkowo zmotywowany, by zaprezentować się z jak najlepszej strony - mówi Steven Pienaar, którego z powodu kontuzji zabraknie w pierwszym spotkaniu (ponadto wątpliwy jest występ Williama Gallasa). - Zdajemy sobie sprawę, że Real jest faworytem, ale do tej pory w Champions League idzie nam świetnie i mamy nadzieję, że będziemy kontynuować tę passę - dodaje Peter Crouch.
Oczy fanów całego świata zwrócone będą na Garetha Bale'a. Trenerzy Spurs przekonują, że Walijczyk zaleczył już kontuzję i pojawi się w wyjściowym zestawieniu. Smaczku występowi 21-latka na Bernabeu dodaje fakt, że Jose Mourinho ma ochotę na sprowadzenie go do Madrytu. Sam zainteresowany nie wyklucza transferu do innej ligi. - Nie wiadomo, co się wydarzy, ale na pewno nie obawiałbym się wyjazdu. Gdybym opuścił Premier League, nauczyłbym się nowego języka, poznał nowych ludzi i rozwinął swoją osobowość - mówi.
Póki co skrzydłowy myśli jednak tylko o grze w barwach Tottenhamie. - Naprawdę oczekujemy z niecierpliwością tego meczu i szczerze wierzymy, że jesteśmy w stanie wyjść z dwumeczu zwycięsko. Kocham ligę hiszpańską, a Real to wyśmienity zespół, ale wiemy, jak ich pokonać. Mourinho znakomicie zorganizował tę drużynę, a Xabi Alonso zawsze wie, jak poprowadzić grę. Remis na wyjeździe byłby bardzo dobry - uważa Bale, przyznając, że podziwia grę... Cristiano Ronaldo.
Jaki styl w Madrycie zaprezentują Anglicy? - Najlepiej gra się nam, gdy możemy atakować bez ograniczeń. Z Interem przegrywaliśmy już 0:4, a prawie udało nam się odwrócić losy tego spotkania. Jesteśmy jednak świadomi, że czasem niezbędne jest pohamowanie instynktów. Przeciwko Milanowi u siebie zrobiliśmy wiele rzeczy inaczej niż wynika to z naszej natury, ale zdołaliśmy skutecznie obronić wynik i przejść dalej - ocenia lider Spurs.
O ocenę szans Wyspiarzy pokusił się jeden z największych autorytetów współczesnej piłki, Arsene Wenger. - Kwestia awansu jest bardzo otwarta, 50 na 50. Na niekorzyść Realu działa fakt, że pierwszy mecz rozegrają u siebie, a Koguty na własnym terenie wyglądają na bardzo mocnych - komentuje opiekun Arsenalu.