Poniedziałek w Bundeslidze: Nieudacznik od Leo w HSV

Mike Lindeman do niedawna odpowiedzialny za przygotowanie fizyczne, a raczej jego brak w kadrze Polski, został zatrudniony w HSV Hamburg. Natomiast w swoim stylu nowy trener Bayernu Jurgen Klinsmann postanowił urozmaicić treningi mistrzów Niemiec.

W tym artykule dowiesz się o:

Irańczyk a testach w Stuttgarcie

Shic Rezaei Khonakdar z irańskiego klubu Persepolis, przybył do VfB Stuttgart na kilkudniowe testy. 24-letni obrońca ma szanse dostać się w łaski trenera Armina Veha. Gra w reprezentacji swojego kraju, a pozycje na których do tej pory się wyróżniał to środek i prawa obrona.

Nowy napastnik w FC Nürnberg

Na pierwszym treningu FC Nürnberg pojawiło się aż 1600 kibiców. Cel klubu jest jasny - powrót do pierwszej Bundesligi. Pomóc w tym ma nowy nabytek klubu z Norymbergii. Jest nim Mike Frantz z FC Saarbrücken, który podpisał dwuletni kontrakt. To jeden z dziewięciu zawodników, którego pozyskano w obecnej przerwie rozgrywkowej. Franz strzelił 13 bramek w 25 meczach ostatniego sezonu.

Nietypowy trening Bayernu

Po 44-dniowej przerwie do treningu, wracają piłkarze mistrza Niemiec - Bayernu Monachium. Decyzją nowego trenera Jurgena Klinsmanna pierwsze treningi Bawarczyków będą otwarte dla prasy i kibiców. Ze względu na duży udział niemieckich piłkarzy w grze na Euro, aż sześciu z nich nie będzie brało udziału w pierwszych zajęciach. Trener dał im czas na zasłużony odpoczynek.

Nieudacznik od Leo w HSV

Bajońsko opłacany w polskiej kadrze - Mike Lindeman. Został trenerem od przygotowania fizycznego w HSV Hamburg. Specjalista chwalący się używaniem technik zaczerpniętych od NASA nie potrafił przygotować naszych piłkarzy na tyle by być szybszymi chociażby od mozolnych Austriaków. Najwyraźniej włodarze HSV chcą na własnym przykładzie przekonać się jak Holender mocny jest w słowach, a jak słaby w praktyce. Sam Lindeman jest zachwycony nowym angażem. - HSV to klub z najwyższej półki. Poza tym słyszałem, że Hamburg to najprzyjemniejsze miasto w Niemczech - przyznał Lindeman.

Komentarze (0)