Inter: Nie wszystko jeszcze stracone / Włoska prasa: Katastrofa, game over

"To straszna porażka, potrzeba więcej niż cudu, by odrobić straty" - włoskie dzienniki komentują klęskę Interu 2:5. - Schalke przyjechało tu i strzelił 5 goli, więc i my możemy to zrobić - nie tracą jednak nadziei piłkarze mistrza Włoch.

Choć nastroje u Nerrazzurich po derbowej porażce 0:3 z Milanem nie były najlepsze, chyba nikt nie spodziewał się, że obrońcy tytułu polegną z Schalke. - To był bardzo trudny tydzień, fatalny tydzień - przyznał gorzko Leonardo. - Porażkę można wytłumaczyć zmęczeniem. Jej rozmiary mnie zaskakują, ale proszę spojrzeć, w jakiej kondycji byli piłkarze po sobocie - próbował usprawiedliwiać zespół Massimo Moratti.

Nic nie wskazywało na klęskę, gdy w 25. sekundzie Dejan Stanković pokonał Manuela Neuera. - Mecz nie mógł zacząć się lepiej. W dodatku graliśmy dobrze. Kto mógł przewidzieć, że stanie się, jak się stało? Zapłaciliśmy najwyższą cenę za kilka błędów: Schalke oddało 7 strzałów i zdobyło 5 goli! Trudno analizować mecz pod kątem taktycznym, ale faktem jest, że decydujący etap sezonu nie wypadł w najlepszym dla nas czasie - zauważył zmartwiony szkoleniowiec. - Po przerwie wciąż graliśmy nieźle, lecz gdy po 10 czy 15 minutach straciliśmy 2 gole, uszło z nas powietrze - dodał Esteban Cambiasso.

"Schalke nie jest wyjątkowe. To zespół złożony z anonimowych piłkarzy nawet w Bundeslidze, ale grających z wielkim poświęceniem" - ocenia rywala La Reppublica. "To straszna, katastroficzna porażka. Game over. Teraz potrzeba więcej niż cudu, by odrobić straty." - pisze La Gazzetta dello Sport. "Defensywa Interu była groteskowa" - dodaje Corriere della Sera. Kto w największym stopniu odpowiada za kompromitującą porażkę? Zdaniem goal.com winowajcami są właśnie defensorzy: Christian Chivu, który otrzymał czerwoną kartkę, oraz autor samobójczego trafienia, Andrea Ranocchia.

Czy gracze mistrza Włoch wierzą jeszcze w awans do półfinału i możliwość obrony tytułu? - Mentalnie bylibyśmy załamani, gdybyśmy przegrali 0:3. Jeśli jednak zdobywa się gola po kilku sekundach, nie można się poddawać - uważa Esteban Cambiasso. - Wciąż mamy szansę, by odwrócić losy rywalizacji. Schalke przyjechało tu i strzeliło 5 goli, więc i my możemy zrobić to samo. Nie da się ukryć, że szanse są niewielkie, ale to jest futbol i trzeba wierzyć - dodał Argentyńczyk. - Z takim wynikiem jest nieco nierealistyczne zastanawiać się, co wydarzy się w rewanżu i myśleć o wspaniałym powrocie do gry, ale musimy tam pojechać i zagrać - nieco mniej optymistyczny jest Leonardo.

Prezes mediolańczyków zapewnia, że mimo słabych wyników trener nie straci stanowiska: - Rozmawiałem z Leonardo w szatni po spotkaniu i utwierdziłem się w przekonaniu, że jest poważnym człowiekiem. Moja opinia o nim nie zmienia się, ponieważ wiem, jak okrutny jest futbol. Nie jestem jednak pewien, czy on osobiście poradzi sobie z dwiema trudnymi sytuacjami - powiedział Moratti.

Głos w sprawie sensacyjnego wyniku pojedynku z Schalke zabrał twórca zeszłorocznego sukcesu Interu, Jose Mourinho. - Jestem tak smutny, jak fani Nerrazzurich. Odrobienie strat wydaje być się niemożliwe, chociaż w futbolu nigdy nic nie wiadomo. Nawet jeśli im się nie uda, wciąż są w grze w Serie A i Pucharze Włoch. Poza tym odpadnięcie z Champions League to nie koniec świata, bo nie zawsze można zwyciężać - ocenił "The Special One".

Źródło artykułu: