Białek zrobił różnicę - relacja z meczu Stal Stalowa Wola - Sokół Sokółka

Stal Stalowa Wola pokonała 2:0 zespół Sokoła Sokółka. Dwie bramki dla zielono-czarnych zdobył Wojciech Białek. Napastnik Stalówki mógł jednak strzelić więcej goli, ale zmarnował dogodne sytuacje strzeleckie.

Piłkarze Stali Stalowa Wola po ostatniej porażce z Ruchem Wysokie Mazowieckie byli mocno podrażnieni. Stalowcy za wszelką cenę chcieli w środę wygrać z Sokołem Sokółka i ta sztuka im się udała. O trzy punkty zielono-czarnym wcale nie było jednak łatwo.

Prowadzenie w spotkaniu powinni objąć piłkarze z Sokółki. W 7. minucie potyczki błąd w polu karnym popełnił Marek Kusiak, a chwilę później w bardzo dobrej okazji znalazł się Robert Wesołowski, który z 13 metrów trafił w słupek. Piłka trafiła jeszcze do Michała Mościńskiego, ale po jego dobitce futbolówka przeleciała obok bramki. - Sytuacja z pierwszej połowy - słupek, na początku meczu mogłaby ustawić te zawody - mówił już po meczu Witold Mroziewski, trener Sokoła.

Zawodnicy Sokoła wcale nie zamierzali się poddawać i raz na jakiś czas stwarzali zagrożenie pod bramką drużyny ze Stalowej Woli. Gospodarze w początkowym fragmencie spotkania mieli problemy ze stworzeniem sobie dogodnej sytuacji strzeleckiej. Dopiero w 22. minucie po ładnym podaniu od Wojciecha Białka na strzał z ostrego kąta zdecydował się Rafał Turczyn. Dobrze ustawiony między słupkami Łukasz Trudnos nie miał problemów z udaną interwencją.

W 28. minucie piłkarze jednego z kandydatów do awansu do I ligi przeprowadzili koronkową akcję. Po wymianie piłki Rosłonia z Białkiem ten drugi został sfaulowany w polu karnym przez bramkarza beniaminka II ligi. Sędzia bez wahania wskazał na "wapno", a rzut karny pewnie wykorzystał sam poszkodowany. Po zdobyciu gola zielono-czarni poszli za ciosem, ale nie zdołali podwyższyć prowadzenia. Cały czas w akcjach ofensywnych wyróżniał się Wojciech Białek, który co chwilę próbował zaskoczyć Trudnosa.

Od początku drugiej części potyczki do ataku ruszyli piłkarze z Sokółki. Dobrze grała jednak defensywa Stali w której prym wiódł doświadczony Jaromir Wieprzęć. Ten zawodnik w 65. minucie w ostatniej chwili zablokował uderzenie Roberta Speichlera.

W 71. minucie Stalowcy powinni strzelić drugiego gola. Po dośrodkowaniu Daniela Radawca z pięciu metrów główkował Białek. Kapitalną interwencją popisał się Trudnos, który obronił ten strzał, a futbolówka odbiła się jeszcze od poprzeczki. Napastnik Stali w tej sytuacji zrobił wszystko jak trzeba - na wyżyny swoich umiejętności wzniósł się golkiper. Nie była to jednak jedyna doskonała okazja jaką w tym meczu miał Białek.

W 75. minucie znalazł on się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, minął już go, ale za daleko wypuścił sobie piłkę i nie zdołał oddać strzału. W 85. minucie po dośrodkowaniu od Radawca kapitalną okazję znów miał ten sam zawodnik. Na 5 metrze Białek przyjął piłkę, ale nie zdołał czysto w nią trafić i chwilę później znalazła się ona w rękach bramkarza.

Sprowadzony zimą do Stali napastnik w końcu zdołał jednak strzelić swojego drugiego w środowej potyczce gola, a stało się to tuż przed końcem meczu. Białek na 16 metrze otrzymał podanie od Radawca, zwiódł obrońcę i strzelił nie do obrony w długi róg. - Po ostatnim słabym meczu wydaje mi się, że w środę zagraliśmy pozytywnie. W końcu udało mi się zdobyć gole i jestem z tego zadowolony. Mam nadzieję, że będę to ciągnął do końca sezonu - mówił po ostatnim gwizdku sędziego zadowolony strzelec dwóch bramek. Ostatecznie Stal pokonała beniaminka II ligi 2:0 i cały czas znajduje się w ścisłej czołówce drużyn walczących o awans na zaplecze ekstraklasy. - Nie graliśmy pięknie, ale graliśmy skutecznie. To jest najważniejsze w tym spotkaniu i trzy punkty - podsumował trener gospodarzy.

Stal Stalowa Wola - Sokół Sokółka 2:0 (1:0)

1:0 - Białek (k.) 29'

2:0 - Białek 89'

Składy:

Stal: Socha - Demusiak, Kusiak, Wieprzęć, Byrski, Turczyn (73' Piątkowski), Horajecki, Rosłoń (85' Strzębski), Gilar, Radawiec, Białek (90 +3' Mistrzyk).

Sokół: Trudnos - Jóźwiak, Naliwajko, Pracz, Spychała, Zalewski (46' Kopeć), Wojtkielewicz (75' Butkiewicz), Speichler, Wesołowski (84' Czeremch), Mościński, Andrzejewski (46' Gołębiewski).

Żółte kartki: Horajecki, Rosłoń, Turczyn (Stal).

Sędzia: Piotr Gajewski (Kraków).

Widzów: 750.

Źródło artykułu: