W zimowym okresie transferowym wydawało się, że to Darvydas Sernas opuści Widzewa, a nie Marcin Robak. Turecki Konyaspor zdecydował się zapłacić za napastnika milion euro. Zapłata miała nastąpić w ratach. 31 marca minął termin płatności kolejnej raty. Władze łódzkiego klubu nie chcą komentować sprawy, gdyż jak twierdzą, obowiązuje ich klauzula poufności transferu. Sam piłkarz twierdzi, że jeżeli Widzew nie uzyskał pieniędzy za jego transfer, to jest to problem klubu. Podkreśla jednak, że w minionym tygodniu miały miejsce wybory nowego prezesa Konyasporu. Być może opóźnienie w zapłacie za transfer Robaka ma właśnie związek z wyborami w klubie.
Źródło: Przegląd Sportowy