Hit piłkarskiej pierwszej ligi - na to czekają kibice Łódzkiego Klubu Sportowego przed niedzielnym spotkaniem tego zespołu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Potyczkę lidera z wiceliderem obejrzy prawdopodobnie rekordowa w tym sezonie w Łodzi liczba widzów. Działacze ŁKS-u mówią, że tak dobrze wejściówki w przedsprzedaży się jeszcze od początku rozgrywek nie rozchodziły. Trudno się jednak temu dziwić - gospodarze niedzielnego meczu przewodzą I-ligowej stawce, a i rywal jest atrakcyjny.
Dziesięć punktów, a więc możliwe 3 "bezkarne" wpadki - taką przewagę nad trzecim zespołem w ligowej tabeli na 11 kolejek przed końcem sezonu, będzie miał zwycięzca meczu przy al.Unii. Pokonanemu pozostanie "zaledwie" 7 "oczek", a w przypadku remisu, oba kluby będą miały po 8 punktów więcej od Floty Świnoujście i Piasta Gliwice. Nie ma się co oszukiwać - zwycięzca niedzielnej rywalizacji będzie już mógł właściwie otwierać szampany i świętować awans do ekstraklasy, zwłaszcza, że obok tak wielkiej przewagi punktowej, będzie już miał za sobą mecz z najgroźniejszym rywalem.
ŁKS w rundzie wiosennej nie zachwyca grą, ale wyniki notuje całkiem niezłe. Dwa zwycięstwa i trzy remisy może nie powalają na kolana, ale są solidnym dorobkiem, który pozwala coraz śmielej patrzeć w stronę ekstraklasy. I nie mają tutaj znaczenia takie sprawy, jak chociażby słaba gra przeciw Warcie lub Bogdance. Jak powtarzają w Łodzi - w tym sezonie liczy się tylko awans, a styl i ładną grę zostawmy na później. Wyniki więc trenera Andrzeja Pyrdoła cieszyć muszą, zaś martwiły w ostatnich kilkunastu dniach kontuzje. W Łęcznej, ŁKS wystąpił bez pięciu podstawowych graczy, ale większość z nich jest już gotowa do gry. Tylko udział w meczu przeciw Podbeskidziu Marcina Smolińskiego jest wykluczony - Pyrdoł będzie mógł natomiast skorzystać z rekonwalescentów, m.in. Jakuba Koseckiego i Marcina Mięciela.
Zawodnicy Podbeskidzia zgromadzili wiosną 10 punktów, a więc o 1 więcej od swoich niedzielnych rywali. Ostatnie dwa zwycięstwa nad Odrą Wodzisław i GKS-em Katowice, pozwoliły podopiecznym Roberta Kasperczyka zrównać się w tabeli z ŁKS-em i nadchodzący bezpośredni pojedynek będzie także rywalizacją o fotel lidera. Goście, aby przeskoczyć w tabeli łodzian, muszą wygrać, lub też zanotować bramkowy remis. Klub z Bielska-Białej podszedł do meczu z ŁKS-em bardzo poważnie - drużyna już od piątku przebywa na zgrupowaniu w ośrodku Antoniego Ptaka w Gutowie Małym, skąd do stadionu, na którym odbędzie się to spotkanie, jest tylko ok. 20 km.
W Łodzi liczą na wysoką frekwencję, a aby ją dodatkowo podnieść, przygotowano dla kibiców specjalną Fan Zonę, znaną dotychczas głównie z imprez rangi mistrzostw Świata bądź Europy. Fani mogą gromadzić się w specjalnej strefie pod stadionem już na 5 godzin przed meczem, by wspólnie spędzić czas przy dźwiękach muzyki, obejrzeć weekendowe mecze piłkarskie, zjeść obiad, kupić klubowe pamiątki, czy nawet skorzystać z usług doradcy finansowego.
Co ciekawe, mecz dwóch czołowych drużyn I ligi nie przykuł uwagi włodarzy TVP Sport, która to stacja nie zdecydowała się na transmisję tego spotkania. Zamiast tego, zaprezentowana została potyczka trzeciego w tabeli Piasta z czternastą Pogonią.
Kto zakończy weekend jako lider rozgrywek I ligi? Kto będzie miał już na wyciągnięcie ręki awans do ekstraklasy? Czy ŁKS przedłuży serię 18 meczów bez porażki? Na wszystkie te pytania odpowiedzi poznamy już w niedzielny wieczór.
ŁKS Łódź - Podbeskidzie Bielsko-Biała / nd. 10.04.2011 godz. 19:00
Przewidywane składy:
ŁKS Łódź: Wyparło - Gieraga, Łabędzki, Woźniczka, Kaczmarek, Bykowski, Klepczarek, Kłus, Romańczuk, Kosecki, Mięciel (Kujawa).
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Zajac, Cienciała, Dancik, Konieczny, Osiński, Łatka, Metelka, Kołodziej, Rogalski, Demjan, Cieśliński.
Sędzia: Paweł Dreschel (Gdańsk).
Wyślij SMS o treści SF PODBESKIDZIE na numer 7303
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Wyślij SMS o treści SF PODBESKIDZIE na numer 7101
Koszt usługi 1,23 zł z VAT