Prezes Cracovii niepochlebnie o polskiej piłce

Tegoroczna przygoda Cracovii Kraków z Pucharem Intertoto zakończyła się już w pierwszym dwumeczu. Piłkarze Pasów przegrali oba spotkania z białoruskim średniakiem Szachtiorem Soligorsk i mogą zapomnieć, przynajmniej w tym sezonie, o Pucharze UEFA. Właściciel klubu Janusz Filipiak obwinia ze ten stan rzeczy mentalność polskich piłkarzy.

Mateusz Lis
Mateusz Lis

Filipiak porównał występ swojego klubu do występu reprezentacji Polski na Mistrzostwach Europy rozgrywanych na boiskach w Austrii i Szwajcarii. Nadzieje były wielkie, wszyscy liczyli na miłą niespodziankę i końcowy sukces, tymczasem wszystko szybko się skończyło i również styl gry pozostawiał wiele do życzenia.

Zdaniem Filipiaka polskie kluby nie notują sukcesów na arenie międzynarodowej, ponieważ piłkarze w rodzimych klubach nie mają ambicji. - Większość naszych piłkarzy myśli o paru groszach, a nie o wielkiej karierze. Jeśli ktoś nie ma wizji zagrać w Realu Madryt, to nigdy nie będzie tam grał. To jest pytanie: co siedzi w głowach tych piłkarzy? Fantazja czy chęć popykania sobie piłeczki? Niestety u nas większość chce być pykaczami. Jakiś kontrakcik, jakiś klubik w drugiej lidze niemieckiej - wyżalił się na łamach Przeglądu Sportowego właściciel Cracovii.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×