Przełamanie gospodarzy - relacja z meczu Bogdanka Łęczna - Dolcan Ząbki

Sytuacja z 69. minuty długo będzie śniła się po nocach Rafałowi Misztalowi. Jego błąd zniweczył wysiłek drużyny gości, którzy musieli przełknąć gorycz porażki. Z kolei dla zielono-czarnych to pierwsza wygrana od pięciu kolejek.

Paweł Patyra
Paweł Patyra

Bogdanka rozpoczęła od mocnego uderzenia. W 2. minucie strzał głową Adriana Paluchowskiego kapitalnie obronił Rafał Misztal. Z czasem tempo gry spadło, a obie drużyny miały niesamowite kłopoty z precyzyjną wymianą kilku podań. Dolcan postawił na kontry i ta taktyka nie przyniosła pozytywnego skutku.

Wśród gości bardzo aktywny był Daniel Chylaszek, który często obsługiwał kolegów niezłymi podaniami. Tyle, że oni zazwyczaj ich nie wykorzystywali. Natomiast łęczyński zespół nie potrafił sforsować defensywy przeciwnika ze względu na kiepską postawę napastników. Przyjęcie piłki tak, by nie przechwycili jej rywale było dla nich niewykonalne.

Tuż przed końcem I połowy znów przed szansą stanął Paluchowski, lecz ponownie nie błysnął skutecznością. Z lewej strony boiska zagrał do niego Paweł Kaczmarek i były gracz Legii z 7. metrów trafił wprost w Misztala. Trener Mirosław Jabłoński nie dał mu szansy na zrehabilitowanie się - jego miejsce po przerwie zajął Nildo.

Dolcan mógł objąć prowadzenie po błędzie Pawła Magdonia. W 53. minucie obrońca Bogdanki podał do... Damiana Świerblewskiego, który stanął oko w oko z Jakubem Wierzchowskim i nie potrafił pokonać golkipera. Zielono-czarnym udało się zdominować gości, często zamykali ich na własnej połowie.

O końcowym wyniku zadecydował fatalny błąd Misztala. W 69. minucie wypuścił on piłkę z rąk w walce z Nildo. Przechwycił ją Tomas Pesir i skierował do pustej bramki. Chwilę później mogło być 2:0, lecz Nildo w sytuacji sam na sam z bramkarzem trafił prosto w niego. Futbolówka dotarła jeszcze do Dejana Miloseskiego. Ten spokojnie ją przyjął i... powtórzył wyczyn kolegi.

W końcówce ekipie Dolcanu puściły nerwy. Sędzia upomniał kierownika drużyny i zagroził usunięciem go na trybuny. Outsidera I ligi pogrążył Ricardinho, który płaskim uderzeniem w długi róg umieścił piłkę w siatce. Dolcan milowymi krokami zmierza ku spadkowi. Za to Bogdanka oddaliła od siebie widmo degradacji i umocniła się w środku tabeli.

Bogdanka Łęczna - Dolcan Ząbki 2:0 (0:0)
1:0 - Pesir 69'
2:0 - Ricardinho 90'

Składy:

Bogdanka:
Wierzchowski - Zasada, Magdoń, Sołdecki, Sasin - Kaczmarek (72' Miloseski), Nowak, Bartoszewicz, Ricardinho (90+1' Pielach) - Paluchowski (46' Nildo), Pesir.

Dolcan: Misztal - Unierzyski, Ciesielski, Wróbel, Korkuć - Świerblewski, Chylaszek (60' Koziara), Kosiorowski, Piesio (68' Chałas), Zapaśnik (66' Robaszek) - Buśkiewicz.

Żółte kartki: Pesir, Ricardinho (Bogdanka) oraz Chylaszek, Ciesielski, Korkuć, Zapaśnik (Dolcan).

Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec).

Widzów: 400 (gości: 40).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×